W teorii faworytem jest Korona Kielce, która zakończyła sezon zasadniczy na piątym miejscu w tabeli Fortuna I ligi z przewagą pięciu punktów nad Odrę Opole. Jednak sezon regularny, a baraże, to dwie różne sprawy. Dochodzi dużo większa presja, innego rodzaju emocje.
- Czuję się jak saper, ale ja takie mecze uwielbiam. Zagramy o być albo nie być. Adrenalina będzie podwójna, natomiast musimy zachować równowagę - podkreślał trener Leszek Ojrzyński na konferencji prasowej.
Zwracał też uwagę na mecz tych drużyn w Opolu, który odbył się raptem parę tygodni temu. Wówczas Odra wygrała 3:1. - Przyjeżdża do nas drużyna, która ostatnio nas upokorzyła. Czas na rewanż. Sport na tym polega, by właśnie w tych trudnych momentach pokazać klasę, charakter, umiejętności - dodał trener Korony.
ZOBACZ WIDEO: Jak czytać grę Bayernu? Wiemy, o co chodzi prezesom mistrza Niemiec
I nieco w nawiązaniu do tego spotkania zaapelował do sędziów. - Mam nadzieję, że sędziowanie będzie na dobrym poziomie, wszystko rozstrzygnie się na boisku i nie będzie żadnych niedomówień. W Opolu dopatrzyłem się dwóch rzutów karnych dla nas, które jednak nie zostały podyktowane. A to jednak zmienia postać rzeczy - przyznał Ojrzyński.
W finale baraży Korona lub Odra zagra ze zwycięzcą meczu Arka Gdynia - Chrobry Głogów. - Wierzymy, że zagramy jeszcze nie jedno, a dwa spotkania, natomiast całą energię koncentrujemy na Odrze - dodał Jacek Kiełb.
Początek meczu Korona Kielce - Odra Opole w czwartek o godz. 18.
CZYTAJ TAKŻE:
Nowe informacje ws. Drągowskiego. Padła kwota transferu
Mocne słowa eksperta o pożegnaniu Boruca. "W tyłek go kopnięto"