Ma miliardy na koncie, mógł uciec z Ukrainy... Teraz opowiada dlaczego został

Getty Images / Na zdjęciu: Rinat Achmetow
Getty Images / Na zdjęciu: Rinat Achmetow

Rinat Achmetow jest znany sportowym kibicom głównie jako właściciel Szachtaru Donieck - klubu, który od lat występuje w Lidze Mistrzów. Sfinansował również budowę jednego ze stadionów na piłkarskie Euro 2012.

W tym artykule dowiesz się o:

- Wojna zastała mnie w... łóżku - Rinat Achmetow rozpoczął wywiad z ukraińskim serwisem internetowym biz.nv.ua. - Byłem w Kijowie, obudził mnie asystent i powiedział: "obudź się, wojna się zaczęła".

Achmetow to jeden z najbogatszych ludzi w Ukrainie (jego majątek szacuje się na kilkadziesiąt miliardów dolarów). 30 lat temu założył bank w Doniecku, a potem przejął udziały w największych spółkach tego kraju. M.in. w Azowstalu. Zakładach metalurgicznych w Mariupolu. Ta fabryka zyskała legendę po tym, jak ukraińscy żołnierze bronili jej przez wiele tygodni - mimo braku wody, żywności i leków. Żołnierze Pułku Azow stali się bohaterami narodowymi Ukrainy.

Agresja wojsk rosyjskich zburzyła nie tylko biznes Achmetowa, ale i poważnie zaburzyła działalność sportową. Już w 2014 roku - po tym, jak Rosja po raz pierwszy zaatakowała wschodnią Ukrainę - Szachtar Donieck musiał przeprowadzić się na zachód kraju. A to właśnie Achmetow jest twórcą potęgi tego klubu. Szachtar od wielu lat regularnie występuje w piłkarskiej Lidze Mistrzów.

Piłkarze wyprowadzili się z Doniecka, gdzie został wielki stadion, który Achmetow wybudował z okazji polsko-ukraińskich mistrzostw Europy 2012. Obiekt stał od ośmiu lat opuszczony, a w ostatnich tygodniach mocno zniszczony przez wojska rosyjskie, które zaatakowały Ukrainę.

Wojna przerwała również piłkarskie rozgrywki. Nie wiadomo, czy sezon 2022/23 zostanie wznowiony. Są nawet pomysły rozgrywania spotkań ukraińskich klubów w Polsce. Na razie nie została podjęta decyzja. Achmetow również nie wie, jak potoczy się przyszłość.

- Nie opuszczam kraju, bo muszę mówić światu o tym, co robią Rosjanie: o ludobójstwie, o gwałtach, o niszczeniu domów - przyznał ukraiński miliarder. - Dzień przed rozpoczęciem wojny spotkałem się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. Nie przypuszczaliśmy, że skala zniszczeń będzie tak potężna. Nie zamierzam tego odpuścić. Będziemy dochodzić wielomiliardowych odszkodowań od najeźdźcy. Ani przez moment nie przeszło mi przez myśl, aby gdzieś wyjechać. Moje miejsce jest tutaj.

Jeżeli wojna się szybko nie zakończy, to pojawił się pomysł, aby klub Achmetowa rozgrywał spotkania Ligi Mistrzów w Warszawie. Więcej pisaliśmy o tym TUTAJ >>.

"Skupimy wszystkie wysiłki na odbudowę". Wielki plan właściciela klubu >>