Polski talent w trudnym momencie kariery. "Trochę psychicznie się załamałem"

Newspix / Paweł Andrachiewicz / Załamany Michał Karbownik
Newspix / Paweł Andrachiewicz / Załamany Michał Karbownik

Michał Karbownik nie radzi sobie po odejściu z Legii Warszawa. - Dostałem kilka gongów - przyznał 21-latek w rozmowie z kanałem "Foot Truck".

Przed rokiem wychowanek Legii Warszawa dołączył do Brighton and Hove Albion, Anglicy wyłożyli wówczas na stół 5,5 mln euro. W zasadzie Michał Karbownik nie miał żadnych szans na regularną grę w barwach "Mew" i dlatego też udał się na wypożyczenie do Olympiakosu Pireus.

W Grecji nie było wcale lepiej. Uniwersalny piłkarz wystąpił zaledwie siedem razy i zaliczył asystę w Super League. Młodzieżowy reprezentant Polski częściej grywał w rezerwach Olympiakosu.

Karbownik nieczęsto udziela wywiadu w mediach, jednak zrobił wyjątek dla kanału youtube'owego "Foot Truck". - Odchodząc z Legii dostałem kilka gongów. Miałem zadebiutować w Brighton. Aż do obiadu. Coś nie zagrało. To była decyzja trenera - powiedział.

Opiekun Olympiakosu też odstawił 21-latka. Karbownik rozegrał zaledwie 24 minuty przeciwko Panathinaikosowi, później nie łapał się do kadry meczowej. - Trener mnie pochwalił i miałem grać w pierwszym składzie, ale po dwóch ostatnich treningach to się zmieniło. Nie wiem, czemu. No i trochę psychicznie trochę się załamałem. Wiedziałem, że mam szansę na powrót i znowu bomba - tłumaczył.

Nominalny pomocnik w Legii grał na bokach obrony. - Chcę mieć radość z gry. Czuję ją w środku. Na prawej czy lewej stronie czasami się męczę. Nie ma co się zmuszać - uzupełnił.

Czytaj także:
To już niemal pewne. Wiadomo, co z ligą ukraińską
Były kapitan Górnika szybko znalazł klub. Zagra we Włoszech

ZOBACZ WIDEO: Wiemy, kiedy Lewandowski chce odejść z Bayernu i dlaczego

Źródło artykułu: