Deklasacja w finale baraży. Ruch Chorzów wraca do pierwszej ligi!

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Ruchu Chorzów
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Ruchu Chorzów

Po czterech latach tułaczki po niższych ligach Ruch Chorzów wraca na zaplecze polskiej Ekstraklasy. W finale baraży Niebiescy zagrali wprost koncertowo i pokonali na własnym stadionie Motor Lublin 4:0 po hat-tricku Daniela Szczepana.

Niedzielne spotkanie Ruchu Chorzów z Motorem Lublin oglądał komplet 9300 kibiców. Jeśli ktoś chciał kupić bilet w dniu meczu, to mógł sobie odpuścić, bo nie było to możliwe. Wejściówek nie było już na dwa dni przed spotkaniem.

Chorzowscy kibice wiedzieli, co się święci i po pewnej wygranej z Motorem mogą świętować awans do Fortuna I ligi. To powrót Ruchu na zaplecze Ekstraklasy po czterech latach. Dołączył tym samym do Stali Rzeszów i Chojniczanki Chojnice, które wcześniej uzyskały bezpośredni awans.

Jeśli trener Marek Saganowski miał plan na to spotkanie, to mógł podrzeć notatki w 7. minucie, gdy we własnym polu karnym ręką zagrał Tomasz Kołbon. Sędzia Daniel Stefański podyktował rzut karny, a z jedenastu metrów nie pomylił się Michał Mokrzycki. Do przerwy chorzowianie prowadzili 2:0, bo po fatalnym błędzie Bartosza Zbiciaka sytuację sam na sam z bramkarzem wykorzystał Daniel Szczepan.

ZOBACZ WIDEO: Glik jak Robocop. Wrócił szybciej i gra o kolejny awans

Ruch udźwignął ciężar tego spotkania, czego nie można powiedzieć o zawodnikach Motoru, którzy popełniali koszmarne błędy w defensywie. Choć z drugiej strony trzeba przyznać, że gdyby więcej zimnej krwi zachował Maciej Firlej, Motor spokojnie mógł nawet remisować do przerwy. Napastnik gości miał przynajmniej dwie wyborne sytuacje, jednak zabrakło mu spokoju i opanowania.

W przerwie trener Saganowski dokonał trzech zmian, jednak obraz gry pozostał taki sam. Może byłoby inaczej, gdyby Rafał Król strzelił w bramkę, a nie w słupek z rzutu karnego w jednej z pierwszych akcji drugiej połowy. Były sytuacje zarówno z jednej, jak i drugiej strony. Warto odnotować piękne uderzenie Łukasza Janoszki z dystansu, po którym piłka trafiła w poprzeczkę czy strzał Michała Fidziukiewicza z pięciu metrów, gdy fantastyczną interwencją błysnął Jakub Bielecki.

Ostatecznie mecz zakończył się deklasacją. Bo o ile parę sytuacji zostało niewykorzystanych, o tyle to był dzień Szczepana. Napastnik Ruchu zamieniał w złoto w zasadzie wszystko, czego się dotknął i w drugiej połowie skompletował hat-tricka.

Ruch Chorzów - Motor Lublin 4:0 (2:0)
1:0 Michał Mokrzycki (k.) 7'
2:0 Daniel Szczepan 26'
3:0 Daniel Szczepan 68'
4:0 Daniel Szczepan 84'

Składy:

Ruch: Jakub Bielecki - Konrad Kasolik, Rusłan Zubkow, Remigiusz Szywacz - Paweł Żuk, Michał Mokrzycki, Patryk Sikora (84' Piotr Wyroba), Łukasz Janoszka (75' Vanja Marković), Tomasz Foszmańczyk (67' Piotr Stępień), Tomasz Wójtowicz (84' Tomasz Malec) - Daniel Szczepan.

Motor: Sebastian Madejski - Filip Wójcik, Bartosz Zbiciak, Arkadiusz Najemski, Kamil Rozmus (46' Paweł Moskwik) - Damian Sędzikowski (86' Cezary Polak), Rafał Król (73' Piotr Ceglarz), Tomasz Kołbon (46' Michał Fidziukiewicz), Tomasz Swędrowski, Adam Ryczkowski (46' Jakub Kosecki) - Maciej Firlej.

Żółte kartki: Szczepan, Szywacz (Ruch) oraz Kołbon, Król, Wójcik, Swędrowski, Firlej (Motor).

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

CZYTAJ TAKŻE:
Były szef Bayernu wbił szpilkę Lewandowskiemu. "Co więcej może zaoferować Barcelona?"
Legia zdecydowała się na wykup. Reprezentant Polski zostaje w Warszawie

Źródło artykułu: