- Moja historia tam dobiegła końca - powiedział Robert Lewandowski podczas poniedziałkowej konferencji reprezentacji Polski. Na myśli miał oczywiście współpracę z Bayernem Monachium. "Lewy" nie ukrywa już tego, że chce odejść z bawarskiego klubu, co wywołuje zróżnicowane emocje.
Możliwość sprzedaży Lewandowskiego wykluczył Oliver Kahn, prezes zarządu Bayernu. Tomasz Zawiślak, przyjaciel i współpracownik "Lewego", nie ma natomiast wątpliwości, że nie ma sensu zatrzymywać go w ekipie z Bawarii.
- Każdy wie, że zatrzymanie zawodnika, który nie jest mentalnie związany z klubem, nie przyniesie sukcesu, wręcz przeciwnie. Bayern musiał się przygotować na taki scenariusz i z pewnością znajdzie rozwiązanie, które będzie dobre dla klubu pod względem sportowym, finansowym, a także zmotywuje piłkarzy do gry dla klubu - powiedział "Bildowi".
ZOBACZ WIDEO: Jaki jest cel na Ligę Narodów? Michniewicz ujawnia
Zawiślak spostrzegł też, że zważając na zachowanie Bayernu w ciągu kilku ostatnich miesięcy, "nie ma wątpliwości, że Robert nie jest częścią przyszłości" tego klubu.
- Szkoda, że przez cały ten czas nikt z władz klubu nie chciał podjąć szczerej rozmowy. Robert nie zasłużył na takie traktowanie. I dlatego stracili go jako człowieka - dodał.
Zauważył poza tym, że dla Lewandowskiego bardzo ważny jest aspekt prywatny - istotną rolę odgrywa stabilizacja.
- Dzieci są coraz starsze, niebawem pójdą do szkoły. Rodzina jest dla Roberta bardzo istotna - podsumował Tomasz Zawiślak.
Czytaj także:
> Koniec przygody Bułki w PSG. Polak zostaje w Ligue 1
> Wzruszające chwile Sławomira Peszki. Kadrowicz uhonorowany przed meczem