Ukraina pewnie wygrała z Armenią 3:0, ale prawdziwe emocje zaczęły się po spotkaniu, a dokładniej podczas konferencji prasowej trenera pokonanych Joaquina Caparrosa.
- Ten mecz miał odbyć się w Ukrainie, ale dziś reprezentacje grają w Polsce, bo 24 lutego Rosja zaatakowała nasz kraj i przez cały ten czas trwa wojna - zaczęła swoje pytanie ukraińska dziennikarka Iryna Koziupa.
W dalszej części dopytywała o to, dlaczego reprezentanci Armenii w żaden sposób nie wyrazili poparcia Ukraińcom podczas tego spotkania.
Pytanie było zadane w "trybie online", ale do trenera... nie dotarło. "Na przeszkodzie" stanął rzecznik prasowy reprezentacji Armenii, który moderował konferencję. Ten był wyraźnie zdenerwowany i nie przetłumaczył pytania szkoleniowcowi. Dlaczego?
"Trener Armenii Caparros nie otrzymał mojego pytania o wojnę na Ukrainie podczas konferencji prasowej po naszym meczu w Łodzi. Powiedzieli, że to piłka nożna, a nie polityka, więc trener nie odpowiedział" - napisała w mediach społecznościowych Ukrainka.
Koziupa protestowała, że pytanie ma jak najbardziej wiele wspólnego z meczem, a nie tylko polityką, ale jej starania na nic się zdały.
Do swojego wpisu na Twitterze dodała też wymowny filmik, na którym słychać syreny. "Rozumiem wszystko, ale... Nie tak brzmi polityka, ale wojna" - dodała. Koziupa przypomniała również inną ważną kwestię. "Armenia jest jednym z tych krajów, które nadal nie potępiły Rosji za inwazję na Ukrainę" - zaznaczyła.
Dodajmy, że reprezentacja Ukrainy pokonując rywali z Armenii mogła cieszyć się z drugiej wygranej w Lidze Narodów. Kolejny mecz - ponownie na stadionie ŁKS-u w Łodzi - rozegra w najbliższy wtorek, 14 czerwca. Wtedy rywalem będzie Irlandia.
Тренеру Вірменії Капарросу не переклали моє питання про війну в Україні на прес-конференції після нашого матчу в Лодзі.
— Iryna Koziupa (@IrynaKoziupa) June 11, 2022
Сказали, що це футбол, а не політика, тож тренер не буде відповідати.
Я все розумію, але...
Так звучить не політика, а війна pic.twitter.com/4UWTzLX7Hf
Zobacz także:
Zaskakujące wieści. Kolejny wielki klub chce Lewandowskiego
Nowe oblicze kadry. Dwa ważne odkrycia w meczu z Holandią