Tuż po zwolnieniu Paulo Sousy mówiło się, że to właśnie Andrij Szewczenko może zostać selekcjonerem reprezentacji Polski. Ostatecznie jednak nie doszło do rozwiązania kontraktu Ukraińca z Genoa CFC i nowym trenerem kadry został Czesław Michniewicz.
Obecnie Szewczenko angażuje się w walkę swojego kraju na froncie medialnym. Rosjanie barbarzyńsko napadli Ukrainę w lutym i dopuścili licznych zbrodni na cywilach. Były legendarny piłkarz wraz z telewizją 1+1 uruchomił projekt "Sportowy Front".
Celem kampanii jest zablokowanie rosyjskim sportowcom, reprezentacjom i klubom występów na arenie międzynawowej. Na tapet są brani ci, którzy poparli działania Władimira Putina i rosyjskiej armii oraz ci, którzy milczą.
ZOBACZ WIDEO: Uwaga! Milik może pobić polski rekord transferowy
- Z powodu wojny w Ukrainie wszystkie stadiony zamilkły. Cisza była przerywana przez rosyjskie bombardowania, eksplozję rosyjskich rakiet i rosyjskie bomby fosforowe. Cisza była przerywana płaczem ukraińskich kobiet i płaczem ukraińskich dzieci - zaczyna swoją wypowiedź Szewczenko.
- Wiele rosyjskich sportowców zamilkło. Ta cisza wciąż zabija Ukraińców. Ukraińskie stadiony są ciche. Jednakże my, sportowcy na całym świecie nie możemy zamilknąć - apeluje.
- Zachęcam wszystkich do wspierania bojkotu rosyjskich sportowców, reprezentacji i klubów, kiedy wojna będzie trwać. Wspierajcie Ukrainę na froncie sportowym. Cisza zabija - powiedział Szewczenko.
Czytaj więcej:
Skandaliczne okrzyki na meczu Ukrainy
Dopuszczą Rosjan? Tak zareaguje ukraiński mistrz świata. Jest już odpowiedź z Rosji