Łukasz Ganowicz: To jest kolejny kroczek do przodu
Najwięcej roszad w pierwszej jedenastce Podbeskidzia trener Marcin Brosz dokonuje w obronie, która jest jedną z gorszych w lidze. Dopiero w dziesiątym meczu Górale potrafili zachować czyste konto. Czy to najbardziej optymalne zestawienie defensywy zapytaliśmy po meczu grającego na pozycji stopera w Podbeskidziu Łukasza Ganowicza.
Ariel Brończyk
Dla wielu kibiców w Bielsku-Białej niepojęty jest fakt, jak defensywa Podbeskidzia w dziewięciu spotkaniach straciła więcej bramek, niż miało to miejsce przez całą jesień ubiegłego sezonu. Co prawda Maciej Szmatiuk, który wówczas stanowił o szczelności góralskiej defensywy, zmienił barwy klubowe, jednak na jego miejsce ściągnięto równie dobrego Łukasza Ganowicza. - Dużo bramek tracimy po indywidualnych błędach w ustawieniu. Ćwiczymy cały czas różne warianty. Być może to właśnie ten najlepszy - mówił po meczu z Dolcanem.
Podbeskidzie potrzebowało takiego meczu, żeby formacja defensywy nabrała pewności siebie. - Wiedzieliśmy, że będzie nas czekał ciężki mecz. Cieszymy się, że w końcu zagraliśmy z tyłu na zero, strzelając przy tym aż cztery bramki. To jest kolejny kroczek do przodu. Pracujemy dalej i myślę, że będzie tylko lepiej - w optymistycznym tonie wypowiada się obrońca Górali, Łukasz Ganowicz.