Ostro we Włoszech! Bramkarz pokłócił się z dziennikarką

Niemcy dały Włochom bolesną lekcję w kolejnym spotkaniu Ligi Narodów. Podopieczni Roberto Manciniego przegrali 2:5, a po meczu doszło do sprzeczki Gianluigiego Donnarummy z dziennikarką.

Dawid Franek
Dawid Franek
 Gianluigi Donnarumma Getty Images / Gianluigi Donnarumma
Reprezentacja Włoch nie ma ostatnio najlepszego okresu. Nie dość, że zespół nie awansował na mundial, to jeszcze w dodatku jego styl gry nie jest najlepszy. Pokazał to mecz z Niemcami, który Włosi przegrali 2:5. Jak na razie nie widać perspektyw na to, że drużyna wyjdzie z kryzysu.

Tuż po spotkaniu bramkarz włoskiego zespołu Gianluigi Donnarumma udzielił emocjonalnego wywiadu. Kapitan Włochów był bardzo zawiedziony swoim występem oraz grą kolegów.

- Jesteśmy źli, nie ma wymówek, teraz idziemy do szatni, musimy spojrzeć na siebie i wyjść na boisko jeszcze raz, żeby udowodnić, że nie jesteśmy tacy. Dziś przeoczyliśmy wszystko, może nawet byłem trochę zmęczony po pięciu meczach w 20 dni na koniec sezonu, ale nie chcemy wymówki. Przepraszamy kibiców za to, co widzieli. Nie jest dobrze, przeanalizujemy wszystko i zaczniemy ponownie walczyć - powiedział po meczu Gianluigi Donnarumma, cytowany przez "La Gazetta dello Sport".

ZOBACZ WIDEO: Co ten 19-latek zrobił?! Hiszpański bramkarz upokorzony
23-latek został zapytany także o sytuację przy bramce na 4:0 dla reprezentacji Niemiec. Donnarumma popełnił kosztowny błąd, który otworzył okazję do zdobycia gola Timo Wernerowi. Niemiecki napastnik wykorzystał ją bez skrupułów. Moment pomyłki został porównany do meczu rewanżowego PSG w 1/8 finału Ligi Mistrzów, gdy Donnarumma przyczynił się do zdobycia gola przez Real Madryt.

- Kiedy to się stało wcześniej? Kiedy zostałem sfaulowany przeciwko Realowi Madryt? Jeśli chcemy wywołać kontrowersje w tych sprawach, to w porządku, ale jestem tutaj, aby porozmawiać o zespole. Jeśli chcesz mnie winić, w porządku, wezmę na siebie winę, jestem kapitanem i idę dalej z podniesioną głową - dodał Donnarumma.

Dziennikarka próbowała uspokoić zdenerwowanego bramkarza, a ten odparł: "Powtarzam, to był faul, ale to w porządku". Po tych słowach nie miał już ochotę na rozmowę i odszedł.

Czytaj także:
Gorzkie wnioski dla reprezentacji Polski. "Ten poziom jest dla nas za wysoki"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×