Spędził niemal dekadę w Lechu Poznań. Dziś ma 40 lat i wciąż nie kończy z piłką

Agencja Gazeta / Piotr Skórnicki  / Na zdjęciu: Luis Henriquez w czasach gry w Lechu
Agencja Gazeta / Piotr Skórnicki / Na zdjęciu: Luis Henriquez w czasach gry w Lechu

Luis Henriquez wywalczył z Lechem Poznań dwa mistrzostwa Polski. Dziś ma już 40 lat, a wciąż nie zawiesza butów na kołku. Ma też nowy cel na zawodowej drodze.

Po raz pierwszy Panamczyk przyjechał do Polski w połowie 2007 roku. Opuścił wówczas ojczyznę, rozstając się z Tauro FC i podpisał kontrakt z "Kolejorzem". W jego barwach występował przez 8 lat, dwukrotnie świętując mistrzostwo Polski (2010, 2015), a także raz zdobycie Pucharu Polski (2009).

Gdy Luis Henriquez zakończył grę w Lechu, wrócił na półtora roku do Panamy, ale w przerwie zimowej sezonu 2017/2018 znów pojawił się w naszym kraju i podpisał umowę z Polonią Środa Wlkp.

40 lat to za mało

Dziś 40-latek ma za sobą cztery i pół roku gry w III-ligowcu i zamyka kolejny rozdział w swojej karierze. Klub nie przedłuży z nim kontraktu, bo odmładza skład. Czy to oznacza, że Henriquez kończy przygodę z futbolem? Niekoniecznie!

ZOBACZ WIDEO: Będzie produkcja o polskim piłkarzu. "Rozmowy są bardzo zaawansowane"

- Kończy się sezon, a teraz porozmawiam o swojej przyszłości przede wszystkim w domu z rodziną. Nadal mam siłę, a zawsze powtarzałem, że dopóki będę się czuł, będę grał w piłkę. W Polonii walczyłem jak mogłem przez ponad cztery lata. Nie chodziłem po boisku, tylko biegałem. Nie odcinałem kuponów. Zawsze dawałem z siebie wszystko - powiedział.

Średzką drużynę Panamczyk opuszcza z wysoko podniesioną głową. Wywalczył z nią dwa Puchary Polski na szczeblu okręgowym i cztery na szczeblu wojewódzkim. Na poziomie III ligi to spore osiągnięcia.

- Zdobyliśmy kilka trofeów, więc jestem zadowolony. Muszę się zastanowić nad przyszłością. Zajęliśmy na koniec sezonu 10. miejsce. To nie jest dobry wynik, z drugiej strony w wielu wiosennych meczach graliśmy młodzieżą. Nie było więc łatwo o korzystne rezultaty - zaznaczył.

Czas na trenerkę

Henriquez nie wie jeszcze, czy jego kariera dobiegnie końca tego lata. Już jednak myśli o przyszłości i kształci się na trenera. Dotąd szkolił młodzież w Środzie Wlkp.

- Nie wiem, czy nadal będę się tym zajmował. O tym też porozmawiamy. Póki co zdobyłem licencję UEFA B, wkrótce chcę mieć UEFA A - zaznaczył.

Panamczyk nie wróci do ojczyzny. Jego małżonką jest Polka, a dzieci kształcą się w polskiej szkole. Niewykluczone, że rodzina osiądzie na stałe w naszym kraju.

Oprócz bardzo udanej kariery klubowej, Henriquez ma też bogatą kartę reprezentacyjną. W kadrze Panamy uzbierał aż 92 występy i zdobył 2 gole. W 2005 roku wywalczył z nią 2. miejsce w Złotym Pucharze Concacaf (to odpowiednik mistrzostw Europy w Ameryce Północnej i Środkowej).

Czytaj także:
Grzegorz Lato zaskoczył po losowaniu. "Grupa z Katarem byłaby trudniejsza"
Polska poznała rywali na MŚ w Katarze! Mocna grupa i wielkie emocje

Komentarze (3)
avatar
mirco
19.06.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ludzie może ktoś zablokować tego psełdo kibica warszawskiego klubu bo rozwala system swoimi komentarzami, komentuję od piłki nożnej po tenis zna się lepiej niż Szpakowski 
avatar
Legionowiak vel Husarzyk
19.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Fajny gość z Luisa Henriqueza. On tak jak Deleu osiadł w Polsce, ożenił się z Polką, ma rodzinę i dobrze Panamczykowi w naszym kraju.