Maciej Rybus nie będzie brany pod uwagę zarówno przy kompletowaniu składu na jesienne zgrupowanie, jak i na mistrzostwa świata. Ma to związek z tym, że Rybus po ataku Rosji na Ukrainę nie wyjechał z Rosji - zmieniając jednocześnie klub w tym kraju. Lewy obrońca przeszedł z Lokomotiwu Moskwa do Spartaka Moskwa.
Żona Rybusa jest Rosjanką, a sam zawodnik jest związany z rosyjską ligą od 2012 roku z roczną przerwą na występy w Olympique Lyon. Agent piłkarza Mariusz Piekarski bronił decyzji swojego podopiecznego o pozostaniu w Rosji, twierdząc, że w Polsce jego rodzina mogłaby czuć się niebezpiecznie.
Z kolei wykluczenie Rybusa z polskiej kadry odbiło się szerokim echem w rosyjskich mediach. Głos zabrał nawet Dmitrij Swiszczow, deputowany do Dumy Państwowej.
ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". Czerwona kartka dla agenta Macieja Rybusa. "To było żenujące"
- To prostackie podejście do własnego obywatela. Maciej ma poważne argumenty za pozostaniem w Rosji - powiedział Dmitrij Swiszczow, cytowany przez sports.ru.
Swiszczow broni decyzji polskiego piłkarza. Jednocześnie złożył deklarację w sprawie jego przyszłości.
- Od dawna mieszka i pracuje w Rosji, jego żona jest Rosjanką, dlatego myślę, że w drodze wyjątku można mu przyznać rosyjski paszport w trybie przyspieszonym. Oczywiście, jeśli Maciej osobiście wystąpi z taką prośbą - podkreślił Swiszczow.
Czytaj także:
Ruediger zaprezentowany w Realu. "Było zainteresowanie ze strony Barcelony"