Legia Warszawa nie powalczy o tytuł? "Pora na nowe podejście"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: piłkarze Legii Warszawa
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: piłkarze Legii Warszawa

Legia Warszawa miniony sezon zakończyła na 10. miejscu w tabeli PKO Ekstraklasy. Władze klubu marzą o powrocie na szczyt, ale nie będzie to łatwe. Tomasz Sokołowski w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" skrytykował ruchy klubu na rynku transferowym.

Jeszcze nie tak dawno Legia Warszawa była potęgą w naszej Ekstraklasie. Klub było stać na to, by ściągać największe talenty z innych klubów, a także zagranicznych piłkarzy, którzy dawali jej jakość i pozwalali na skuteczną grę w europejskich pucharach. To już jednak przeszłość.

Po nieudanym sezonie Legia chce się wzmocnić, by znów liczyć się w walce o tytuł mistrza Polski. W klubie zatrudniono Kostę Runjaicia, który poprowadził Pogoń Szczecin do trzeciego miejsca w lidze. Jednak póki co warszawski klub nie imponuje ruchami na rynku transferowym.

Do klubu ściągnięto Dominika Hładuna i Roberta Picha. Nie da się ukryć, że nazwiska te kibiców Legii na kolana nie rzucają. Obaj piłkarze nie byli gwiazdami PKO Ekstraklasy. Pich wyróżniał się w Śląsku Wrocław, ale klub ten to ligowy średniak. Z kolei Hładun przegrywał rywalizację o miejsce w bramce w Zagłębiu Lubin.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takie gole można oglądać w nieskończoność!

Te ruchy transferowe krytykuje były piłkarz Legii Tomasz Sokołowski. Uważa on, że po takich zmianach kadrowych warszawski zespół nie ma szans na to, by wrócić do walki o mistrzostwo.

- Te transfery najlepiej pokazują, w jakiej sytuacji tak naprawdę jest dziś Legia. Zawsze budujesz na podstawie tego, jakie masz środki. Tych obecnie ewidentnie brakuje. Przyzwyczailiśmy się do tego, że Legia wiedzie w lidze prym. Pora na nowe podejście - powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Legia chce jeszcze ściągnąć kilku zawodników. Do klubu przymierzany był Pedro Tiba, ale ostatecznie zdecydował się on na wyjazd z Polski.

Czytaj także:
Coraz goręcej wokół transferu Afonso Sousy. Inny polski klub przebija Lecha. Podajemy kwoty!
Kto za Lewandowskiego? Bayern wciąż nie znalazł następcy

Źródło artykułu: