Miał być następcą Lewandowskiego. Okazał się transferowym niewypałem

Getty Images / Cathrin Mueller / Na zdjęciu: Jann-Fiete Arp
Getty Images / Cathrin Mueller / Na zdjęciu: Jann-Fiete Arp

Jann-Fiete Arp był uznawany za wielki talent. Mówiło się, że młody napastnik w przyszłości może zastąpić Roberta Lewandowskiego. Niemiec już definitywnie odszedł z Bayernu Monachium.

Wychowanek SV Wahlstedt był związany z Bawarczykami od lipca 2019 roku, mistrzowie Niemiec wyłożyli wtedy na stół trzy miliony euro. Jann-Fiete Arp nie zdołał przebić się do seniorskiej drużyny. Wystarczy przypomnieć, że do tej pory zagrał tylko w jednym oficjalnym spotkaniu.

Napastnik regularnie grał w trzecioligowych rezerwach Bayernu Monachium, a poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu w Holstein Kiel. W 2. Bundeslidze wystąpił w 24 meczach, strzelił w nich dwa gole i zaliczył taką samą liczbę asyst.

Arp już nie zagra więcej w barwach Bayernu. Klub oficjalnie potwierdził, że 22-latek przeszedł do Holstein Kiel na zasadzie transferu definitywnego.

ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". To będzie najgłośniejszy transfer tego lata w Polsce. "Potencjał na bombę"

Hasan Salihamidzić pożegnał młodego gracza za pośrednictwem strony internetowej monachijczyków. - Niestety, czasami oczekiwania nie są spełnione. Szczegółowo omówiliśmy wszystkie opcje i ostatecznie doszliśmy do wniosku, że najlpiej byłoby, gdyby Fiete wybrał nową ścieżkę. Życzymy mu wszystkiego najlepszego i wszelkich sukcesów - oznajmił dyrektor sportowy.

Julian Nagelsmann może mieć problem z napastnikami. Wszystkie znaki na niebie wskazują na to, że z Bayernu odejdą Robert Lewandowski oraz Joshua Zirkzee. W odwodzie pozostaje jeszcze Eric Choupo-Moting. Sadio Mane z konieczności może zagrać na "dziewiątce".

Czytaj także:
Historyczna decyzja FIFA dotycząca mundialu w Katarze. Mniej kontrowersji?
Z Bayernu do Ligue 1. Transfer został potwierdzony

Źródło artykułu: