Ekspert krytycznie o Michniewiczu. "Gasi pożar benzyną"
Czesław Michniewicz chce się skupić na przygotowaniu kadry do mistrzostw świata i dopiero po nich chce pozwać dziennikarza WP Szymona Jadczaka. Dariusz Dziekanowski w felietonie dla "Przeglądu Sportowego" pisze, co może być po mundialu.
Jadczak przez kilka miesięcy analizował akta sprawy i bilingi. Ustalił, że selekcjoner rozmawiał z "Fryzjerem" aż 27 godzin. Dla Michniewicza przygotowania reprezentacji Polski do mundialu są teraz priorytetem, ale nie zamierza w tej sprawie odpuszczać.
Do sytuacji odniósł się Dariusz Dziekanowski. Zauważył on, że sprawa została poruszona w zagranicznych mediach. Żałuje, że Michniewicz nie wyjaśnił wszystkiego, a w odpowiedziach na pytania Jadczaka zasłaniał się niepamięcią. "Gasi pożar benzyną" - napisał Dziekanowski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wolny - palce lizać! Przymierzył idealnieDziekanowski ma obawy co do tego, co będzie po ewentualnych udanych dla kadry mistrzostwach świata w Katarze.
"Można przypuszczać, że jeśli wyjdziemy z grupy, Czesław Michniewicz na fali sukcesu przystąpi do odwetu z większym animuszem. Przykre jest to, że w naszym kraju jest coraz większa akceptacja czynów etycznie niedopuszczalnych. Bo brak zarzutów ze stron prokuratora to jedno, a poczucie przyzwoitości - drugie" - dodał.
Czytaj także:
Kłótnia legend Liverpoolu i Manchesteru United. Poszło o Cristiano Ronaldo
Co dalej z Bednarkiem? W Southampton zaczyna robić się ciasno