Mistrz kraju i zdobywca Fortuna Pucharu Polski staną naprzeciw siebie na stadionie przy ul. Bułgarskiej. Dla "Kolejorza" będzie to przerywnik w trakcie trudnego dwumeczu z Karabachem Agdam w I rundzie eliminacyjnej Ligi Mistrzów.
Tymczasem zespół Marka Papszuna jest w zupełnie innej sytuacji. On grę o stawkę dopiero zaczyna, bo w europejskich pucharach zobaczymy go od II rundy. Tam więc odpoczywa dwa tygodnie dłużej.
Długa historia
Superpuchar Polski po raz pierwszy rozegrano w 1983 roku, choć planowano go już trzy lata wcześniej. Wtedy miały tam wystąpić Szombierki Bytom (ówczesny mistrz Polski) i Legia Warszawa (zdobywca krajowego pucharu), lecz do spotkania ostatecznie nie doszło.
ZOBACZ WIDEO: Pożegnanie Artura Boruca. "Wytworzyła się rysa"
Pierwszym triumfatorem Superpucharu była Lechia Gdańsk, która 30 lipca 1983 roku wygrała z Lechem Poznań 1:0. Później nastąpiły cztery lata przerwy i od 1987 roku grano o to trofeum dość regularnie.
"Kolejorz" jest najbardziej utytułowanym klubem, jeśli chodzi o Superpuchar. W finale wystąpił aż 9 razy i 6-krotnie zwyciężał. Raków natomiast dotąd walczył o tę zdobycz raz - rok temu - i pokonał na stadionie przy ul. Łazienkowskiej Legię Warszawa 4:3 w rzutach karnych (w regulaminowym czasie było 1:1).
Mały prestiż
Po latach posuchy, w Poznaniu doczekano się wreszcie mistrzostwa Polski, ale gdyby spojrzeć wstecz, ostatnie trofeum lechici wywalczyli w 2016 roku i był nim właśnie Superpuchar.
Teraz trener John van den Brom zapowiada przede wszystkim ofensywny futbol. - Po spotkaniu z Karabachem przyznałem, że to jeszcze nie był nasz optymalny poziom, ale rywal był bardzo trudny i pewnie rzeczy wynikały z kwestii taktycznych. Zadanie zostało wykonane, co nie zmienia faktu, że ten styl grania nie leży w DNA klubu, ani moim. O Superpuchar zagramy tak, żeby zwyciężyć. To dla nas bardzo ważne, zwłaszcza że wystąpimy u siebie, przed swoimi kibicami.
Mecz pełen podtekstów
Poznaniacy chcieli sobotnie starcie przełożyć - tak, by móc się skupić na przygotowaniach do rewanżu z Karabachem Agdam. To się nie udało i holenderski szkoleniowiec nie krył rozżalenia.
- Związek nie wyraził na to zgody. Widocznie nie nadajemy na tej samej częstotliwości - stwierdził.
Do sprawy odniósł się też Marek Papszun. Trener Rakowa pozwolił sobie na przytyk w kierunku najbliższego przeciwnika. - Próba przekładania tego meczu to niepoważny temat - oznajmił.
Jego słowa są obarczone pewną dozą hipokryzji, bo przecież częstochowianie całkiem niedawno zwrócili się do Ekstraklasy SA o przełożenie ich ligowego meczu z Piastem Gliwice w 2. kolejce i prośba została spełniona.
Nie ma co ukrywać. Sobotnie spotkanie to nie jest najważniejsze wydarzenie sezonu w polskiej piłce, jednak gdy naprzeciw siebie stają mistrz i zdobywca krajowego pucharu, a ich szkoleniowcy zdążyli już solidnie podgrzać atmosferę, emocje są gwarantowane. Pierwszy gwizdek sędziego o godz. 20.10. Transmisja w Polsacie i Polsacie Sport Extra.
Czytaj także:
Gorzkie wnioski dla reprezentacji Polski. "Ten poziom jest dla nas za wysoki"
Ostatni uczestnik mundialu wyłoniony! Zdecydował błyskawiczny gol