Mistrz Azerbejdżanu przegrał w stolicy Wielkopolski 0:1 i grozi mu zaprzepaszczenie szansy na Ligę Mistrzów już w I rundzie eliminacyjnej. To nie jest codzienność dla tego zespołu, który przecież przez osiem lat z rzędu występował w fazie grupowej europejskich pucharów (w tym raz właśnie w Champions League).
- Przed nami bardzo ważne spotkanie. Takie mecze rozgrywaliśmy zazwyczaj w późniejszych etapach kwalifikacji, a teraz już od I rundy mamy mocnego przeciwnika. Mimo porażki w Poznaniu, wierzymy w sukces. Lepiej znamy rywala, musimy być jednak jeszcze ostrożniejsi. Lech jest w stanie strzelić gola w każdej chwili - przyznał Gurban Gurbanow, cytowany przez azerisport.com.
Karabach musi odrobić straty ze stolicy Wielkopolski. Zwycięstwo jedną bramką zagwarantuje mu tylko dogrywkę. - Bierzemy pod uwagę każdy scenariusz, zwłaszcza po tym jak zniesiono przepis o golach wyjazdowych. Będziemy przygotowani na wszystko, jednak chciałbym to rozstrzygnąć w regulaminowym czasie - przyznał opiekun mistrza Azerbejdżanu.
ZOBACZ WIDEO: Tak chce grać nowy trener Arka Milika. Co dalej z naszym piłkarzem?
Gurbanow liczy, że atmosfera na Stadionie im. Tofika Bachramowa w Baku będzie bardzo gorąca. - Chciałbym zobaczyć pełne trybuny. To ważna sprawa, która nas zmotywuje - stwierdził.
Trener Karabachu przekazał też, że ma jeden znak zapytania przy ustalaniu składu. Nie w pełni sił jest Gara Garajew, który w stolicy Wielkopolski wystąpił od 1. minuty.
W pierwszym spotkaniu poznaniacy ograli mistrza Azerbejdżanu 1:0 dzięki bramce Mikaela Ishaka w końcówce pierwszej połowy.
Rewanżowy mecz I rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów Karabach Agdam - Lech Poznań rozpocznie się we wtorek o godz. 18.00. Transmisja w TVP Sport.
Czytaj także:
Gorzkie wnioski dla reprezentacji Polski. "Ten poziom jest dla nas za wysoki"
Ostatni uczestnik mundialu wyłoniony! Zdecydował błyskawiczny gol