To dlatego kibice Barcelony już kochają Lewandowskiego

Robert Lewandowski dopiero co zostanie piłkarzem Barcelony, ale kibice Dumy Katalonii pokochali go już dziewięć lat temu. O jego geście mówił wtedy cały świat.

Mateusz Byczkowski
Mateusz Byczkowski
Na dużym zdjęciu: Robert Lewandowski (PAP), na małym: Robert Lewandowski (Getty Images) PAP/EPA / Na dużym zdjęciu: Robert Lewandowski (PAP), na małym: Robert Lewandowski (Getty Images)
24 kwietnia 2013 roku Robert Lewandowski dokonał rzeczy, o której mówił cały piłkarski świat - w półfinale Ligi Mistrzów strzelił Realowi Madryt cztery gole. Polaka znienawidzili kibice "Królewskich", w przeciwieństwie do fanów FC Barcelona.

Zawodnik Borussii Dortmund był już wtedy uznawany za utalentowanego snajpera, ale tamtego wieczoru pokazał, że jest zdolny do wszystkiego. To pierwszy z jego spektakularnych występów, które dał w kolejnych latach.

Już w ósmej minucie reprezentant Polski wykorzystał dośrodkowanie Mario Goetzego i pokonał Diego Lopeza. Real Madryt odpowiedział w końcówce pierwszej połowy. Bramka Cristiano Ronaldo była jedynym pozytywnym akcentem dla fanów "Królewskich" w tym meczu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Krychowiak zakpił z... samego siebie. Co za słowa!

Po przerwie napastnik zaskoczył świat w szesnaście minut. Tyle potrzebował, aby strzelić kolejne trzy gole. Środek obrony rywali - Pepe, Raphael Varane - wyglądał po prostu na bezradnych. Napastnik bez większych problemów dochodził do sytuacji bramkowych.

Ówczesny szkoleniowiec Realu Madryt, Jose Mourinho, nie dowierzał w to, co wyprawiał Polak, Sergio Ramos chował twarz w dłonie, a ujęcia Roberta Lewandowskiego liczącego na palcach swoje gole zapisały się w historii futbolu.

- Czułem się pewnie na boisku, ale grałem już jeszcze lepsze mecze. W piłce nożnej wszystko jest możliwe. Na pewno jestem dumny z tego, że udało mi się strzelić cztery gole Realowi Madryt. Jeszcze ważniejsze jest to, że wygraliśmy 4:1, zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. W drugiej połowie Real nie wiedział momentami jak ma odpowiedzieć - mówił bohater wieczoru w rozmowie z transmitującą wtedy Ligę Mistrzów stacją nSport.

Tego dnia kibice Barcelony pokochali Lewandowskiego, ale nie mogli spodziewać się, że kiedykolwiek zobaczą go w koszulce Dumy Katalonii. W końcu po tamtym meczu Florentino Perez zapragnął sprowadzić "Lewego" na Santiago Bernabeu i sam piłkarz też chciał się przenieść do Madrytu.

Ostatecznie Polak wylądował na tej samej "planecie" co Cristiano Ronaldo i Lionel Messi, jednak jako zawodnik Blaugrany. Czy ustrzeli jeszcze hat-tricka Realowi Madryt? A może powtórzy swój wyczyn sprzed ponad dziewięciu lat? Będzie miał na to więcej szans, ponieważ czekają go m.in. spotkania w krajowych pucharach czy legendarne El Clasico.

Zobacz też:
Tak Niemcy zareagowali na transfer Lewandowskiego
Nieoficjalnie: Robert Lewandowski w FC Barcelona! "Czteroletni kontrakt"

Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×