Informacja o zawieszeniu białostockiego księdza pojawiła się w mediach społecznościowych Jagiellonii Białystok. Jak informuje klub, z Andrzejem D. nie wiązała ich żadna umowa cywilno-prawna.
"W sobotę arcybiskup Józef Guzdek zawiesił go w pełnieniu wszystkich funkcji, również kapelana Jagiellonii, do której w 2010 roku powołał go abp Ozorowski" - czytamy na Twitterze Jagiellonii.
Skandal w białostockiej kurii wybuchł w ostatnią sobotę po publikacji "Gazety Wyborczej". Ks. Andrzej D. miał wysłać nieznanej kobiecie wulgarne wiadomości z propozycjami seksualnymi, a także film, na którym onanizował się (więcej TUTAJ).
"Będę jeździł po tobie jak po szmacie. Będziesz biedna, będziesz poniżana, wykorzystywana" - mówił na nagraniu jednej z wiadomości.
Andrzej D. został kapelanem Jagiellonii w 2010 roku. Jak mówił w rozmowie z oficjalną stroną klubu, już wcześniej był zagorzałym kibicem. - Jagiellonii kibicuję nieprzerwanie od 1987 roku. Nawet jak byłem na studiach w Rzymie nie przegapiłem żadnego meczu - mówił po nominacji na to stanowisko.
Ksiądz Andrzej Dębski nie jest już kapelanem Jagiellonii. W sobotę arcybiskup Józef Guzdek zawiesił go w pełnieniu wszystkich funkcji, również kapelana Jagiellonii, do której w 2010 roku powołał go abp Ozorowski. Ks. Dębskiego i Jagiellonię nie wiązała żadna umowa cywilno-prawna.
— Jagiellonia (@Jagiellonia1920) July 18, 2022
Czytaj też: Zatrzymali sławną osobę. Dopiero po chwili zrozumieli swój błąd
ZOBACZ WIDEO: Mocne słowa o agencie Lewandowskiego. "Znam go osobiście, to szczwany lis"