Jules Kounde był jednym z najbardziej łakomych kąsków na rynku transferowym. Przez lata występował w Sevilla FC, gdzie stanowił o sile formacji defensywnej.
Następnie pojawiły się informacje, że wzmocni FC Barcelonę. W międzyczasie ofertę za Kounde miała złożyć Chelsea FC. Anglicy oferowali 55 mln funtów.
Francuskie "Foot Mercato" przekazało, że Barcelona powiedziała Kounde, aby ten... odrzucił ofertę londyńczyków i poczekał, aż Katalończycy złożą swoją.
Ostatecznie jednak oba hiszpańskie kluby doszły do porozumienia. Specjalizujący się w transferach Gerard Romero przekazał na Twitterze, że wszystkie szczegóły zostały już niemal dopięte.
"Transakcja jest dopięta w 99 proc. Jeżeli nie dojdzie do kataklizmu w ciągu najbliższych kilku godzin, środkowy obrońca Sevilli będzie w Barcelonie" - przekazał.
Jules Kounde karierę rozpoczął w Girondins Bordeaux. W 2019 roku zasilił Sevillę, w barwach której rozegrał 95 meczów ligowych. Strzelił w nich 5 bramek i zaliczył trzy asysty.
NOTICIA @JijantesFC
— Gerard Romero (@gerardromero) July 23, 2022
Esta madrugada el Barça y el Sevilla han llegado a un principio de ACUERDO por Jules Kounde.
Operación cerrada en un 99%, salvo cataclismo en las próximas horas el central del Sevilla será culer#JulesKoundeSeráCuler pic.twitter.com/MMBrvV4lRZ
Czytaj także:
- Gdzie on jest?! Hiszpanie pominęli Lewandowskiego
- Co za zjazd! Były ekstraklasowicz zagra... w islandzkiej 5. lidze
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pozamiatał! Wolej Brazylijczyka robi furorę w sieci