Raków Częstochowa zadebiutował w eliminacjach do europejskich pucharów w ubiegłym sezonie, kiedy rywalizował z Suduvą, Rubinem Kazań oraz Gent. Dopiero Belgowie zatrzymali zespół Marka Papszuna, wygrywając w rewanżowym spotkaniu 3:0 (w pierwszym meczu Raków triumfował 1:0).
Nadal starcie wyjazdowe z Gent jest jedynym w europejskich pucharach, w którym Raków stracił co najmniej jednego gola.
Częstochowianie łącznie już w siedmiu pojedynkach zachowali czyste konto. To niespotykana sytuacja, biorąc pod uwagę zazwyczaj mizerną grę polskich drużyn w Europie.
ZOBACZ WIDEO: Co za strzał! Tego gola można oglądać w nieskończoność
O sile Rakowa przekonała się FK Astana. Kazachowie, którzy w przeszłości grali w Lidze Mistrzów, zostali zmiażdżeni przez wicemistrzów Polski. Najpierw przegrali w Częstochowie 0:5, a później na własnym stadionie 0:1. To były kolejne mecze, w których podopieczni Marka Papszuna nie dali sobie wbić bramki.
Świetna gra w obronie i wykorzystywane sytuacje bramkowe sprawiają, że żaden rywal nie może lekceważyć wicemistrzów Polski.
W III rundzie eliminacyjnej Ligi Konferencji Europy Raków zagra ze zwycięzcą pary Spartak Trnava - Newtown AFC.
Czytaj także:
Złe informacje dla Milika. "Musimy pójść na ustępstwa"