Surowa lekcja dla Pogoni Szczecin. "Na tym polegała różnica"

PAP/EPA / Philip Davali / Na zdjęciu: piłkarze Pogoni Szczecin w meczu z Broendby
PAP/EPA / Philip Davali / Na zdjęciu: piłkarze Pogoni Szczecin w meczu z Broendby

Broendby IF okazało się przeszkodą za wysoką dla Pogoni Szczecin w eliminacjach Ligi Konferencji Europy. Strzelec gola, który odebrał nadzieję Portowcom, wskazał różnice między dwoma meczami.

Pierwsze spotkanie w Szczecinie zakończyło się remisem 1:1, a rewanż w Kopenhadze porażką Pogoni Szczecin 0:4. Dziecinne błędy, popełnione przez podopiecznych Jensa Gustafssona, pozwoliły drużynie z Danii wcześnie zdobyć przewagę i praktycznie zapewnić sobie awans do trzeciej rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy.

Następnym przeciwnikiem Broendby IF będzie FC Basel, który wyeliminował Crusaders. Trener Niels Frederiksen był zadowolony po pokonaniu Pogoni i zapowiedział, że celem jego zespołu jest wejście do fazy grupowej. - Musimy mieć takie ambicje, choć w dwumeczu z Basel nie będziemy faworytami - mówił na konferencji prasowej Frederiksen.

Po meczu przepytany został również Mathias Kvistgaarden, który zdobyciem trzeciego gola w rewanżu, odebrał Pogoni resztki nadziei na awans.

- Wynik sugeruje, że przejechaliśmy się po Pogoni i że za nami łatwy mecz, ale tak nie było i nie byliśmy bezbłędni - mówi Kvistgaarden.

- Różnica między meczami polegała na tym, że w rewanżu zaryzykowaliśmy, a tego brakowało nam w przeszłości. Po moim golu na 3:0, krótko po przerwie, piłkarzy Pogoni "rozbolały żołądki", ale skupiam się na tym, że to my zrobiliśmy postęp w porównaniu z poprzednim meczem - analizuje piłkarz Broendby.

Czytaj także: 
Kibice się doczekali. Jest pierwszy transfer Pogoni Szczecin
Cyrk w obronie Pogoni. Koszmarne pożegnanie z LKE 

Co za strzał! Tego gola można oglądać w nieskończoność

Źródło artykułu: