Pierwsze spotkanie w Szczecinie zakończyło się remisem 1:1, a rewanż w Kopenhadze porażką Pogoni Szczecin 0:4. Dziecinne błędy, popełnione przez podopiecznych Jensa Gustafssona, pozwoliły drużynie z Danii wcześnie zdobyć przewagę i praktycznie zapewnić sobie awans do trzeciej rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy.
Następnym przeciwnikiem Broendby IF będzie FC Basel, który wyeliminował Crusaders. Trener Niels Frederiksen był zadowolony po pokonaniu Pogoni i zapowiedział, że celem jego zespołu jest wejście do fazy grupowej. - Musimy mieć takie ambicje, choć w dwumeczu z Basel nie będziemy faworytami - mówił na konferencji prasowej Frederiksen.
Po meczu przepytany został również Mathias Kvistgaarden, który zdobyciem trzeciego gola w rewanżu, odebrał Pogoni resztki nadziei na awans.
- Wynik sugeruje, że przejechaliśmy się po Pogoni i że za nami łatwy mecz, ale tak nie było i nie byliśmy bezbłędni - mówi Kvistgaarden.
- Różnica między meczami polegała na tym, że w rewanżu zaryzykowaliśmy, a tego brakowało nam w przeszłości. Po moim golu na 3:0, krótko po przerwie, piłkarzy Pogoni "rozbolały żołądki", ale skupiam się na tym, że to my zrobiliśmy postęp w porównaniu z poprzednim meczem - analizuje piłkarz Broendby.
Czytaj także:
Kibice się doczekali. Jest pierwszy transfer Pogoni Szczecin
Cyrk w obronie Pogoni. Koszmarne pożegnanie z LKE
Co za strzał! Tego gola można oglądać w nieskończoność