Powiew optymizmu w Warcie Poznań. "Budowaliśmy się miesiąc później niż inne zespoły"

Materiały prasowe / Klaudia Berda / Warta Poznań / Na zdjęciu: Dawid Szulczek
Materiały prasowe / Klaudia Berda / Warta Poznań / Na zdjęciu: Dawid Szulczek

- My budujemy się na przełomie lipca i sierpnia, inni robili to miesiąc wcześniej - mówi trener Warty Poznań, Dawid Szulczek. Przed meczem z Miedzią Legnica w jego drużynie panuje już jednak znacznie większy optymizm.

Zieloni nie mogą mówić o udanym początku sezonu, bowiem na inaugurację dość pechowo przegrali z Rakowem Częstochowa (0:1), a potem zaliczyli bardzo słaby występ przeciwko Wiśle Płock (0:4). Mimo to nikt w ich szeregach nie panikuje.

- Po każdym meczu pracujemy w taki sam sposób. Teraz też utrzymaliśmy atmosferę pracy, choć było trochę więcej rozmów dotyczących mentalności. Przyczyna naszych kłopotów leży w tym, że sporo zawodników latem odeszło, a jeszcze nie uzupełniliśmy w całości tych braków. Mamy trochę niższą jakość treningową i to było widać w meczach - powiedział Dawid Szulczek.

Sytuacja zaczyna się jednak znacząco poprawiać. - Piłkarze widzą, że to się zmienia i idzie ku lepszemu. Doszli do nas ostatnio Maciej Żurawski i Miguel Luis, po kontuzji wraca Adam Zrelak, to samo będzie z Bartoszem Kielibą. Drużyna widzi, że się budujemy. Budujemy się jednak na przełomie lipca i sierpnia, a inni robili miesiąc wcześniej. Ciężko więc było mocniej ruszyć już na starcie - zaznaczył.

ZOBACZ WIDEO: Co za strzał! Tego gola można oglądać w nieskończoność

Szulczek nie chce się skupiać wyłącznie na sprawach kadrowych. - Wcześniej dużo rozmawialiśmy o ubytkach, lecz w tym tygodniu podeszliśmy do sprawy inaczej. Widać w zespole więcej endorfin i pozytywnych odczuć. Widać też entuzjazm, wszyscy czują, że Warta nabiera kształtów. Na początku obecnego sezonu mieliśmy trochę trudniej niż zimą, bo wtedy w ogóle nie borykaliśmy się z urazami. Teraz było inaczej, startowaliśmy z niedoleczonymi starymi kontuzjami, a w pierwszych spotkaniach doszły jeszcze nowe. Okoliczności nie były więc sprzyjające, jednak zaczyna się to odwracać. Słońce wychodzi zza chmur.

O pierwsze ligowe punkty zieloni powalczą z Miedzią. - Śledziłem trochę jej występy w I lidze. Po awansie nie mieliśmy zbyt dużo materiału do analizy, bo legniczanie zdążyli rozegrać tylko jeden mecz. Widać tam jednak kolektyw, dużo automatyzmów i kreatywnych piłkarzy. Maxime Dominguez potrafi zrobić przewagę, Chuca ma dużą swobodę z piłką przy nodze - wyliczył Szulczek.

- Miedź straciła Patryka Makucha, który w poprzednim sezonie dawał jej dużo z przodu, ale uzupełniono ten ubytek ciekawymi ruchami. Mam nadzieję, że na spotkanie z nami nowi zawodnicy nie będą jeszcze w optymalnej dyspozycji. Na przestrzeni całej rundy to może być być bardzo jakościowa drużyna - zakończył szkoleniowiec.

Mecz 3. kolejki PKO Ekstraklasy Miedź Legnica - Warta Poznań rozpocznie się w sobotę o godz. 20.00.

Czytaj także:
Gorzkie wnioski dla reprezentacji Polski. "Ten poziom jest dla nas za wysoki"
Ostatni uczestnik mundialu wyłoniony! Zdecydował błyskawiczny gol

Źródło artykułu: