Wszystko już jasne. Oto numer "Lewego" w meczu z New York Red Bulls

YouTube / Robert Lewandowski
YouTube / Robert Lewandowski

Powoli zaczynamy się przyzwyczajać do nowego numeru Roberta Lewandowskiego. Polak nadal nie może doczekać się "dziewiątki" i w starciu z New York Red Bulls (2:0) na zakończenie tournee w USA znów dostał "dwunastkę".

[tag=2800]

Robert Lewandowski[/tag] zagrał od pierwszej minuty w starciu z New York Red Bulls. Oficjalny profil Barcelony pokazał skład na ten mecz oraz numery, z jakimi zagrają piłkarze.

Polski napastnik po raz trzeci musi zadowolić się nr 12. "Dziewiątka" cały czas należy do Memphisa Depaya, którego Barca najchętniej pozbyłaby się. Na razie nic się jednak nie zmienia w kwestii numeru na koszulce.

"Przepychanka" z numerem "Lewego" rozpoczęła się jeszcze zanim Polak na dobre trafił na Camp Nou. Wydawało się, że już na prezentacji dostanie od prezydenta Joana Laporty koszulkę z ulubionym numerem 9.

Nic z tego. Na prezentacji Lewandowski dostał koszulkę bez numeru, a w swoim nieoficjalnym debiucie (czyli w meczu towarzyskim) zagrał z dwunastką. Dziwnie się patrzyło na Lewandowskiego grającego z takim właśnie numerem.

Ale okazuje się, że i w drugim meczu zagrał z "12" i w trzecim z soboty na niedzielę polskiego czasu znów będzie musiał się obejść smakiem.

Na 5 sierpnia na Camp Nou przygotowano oficjalną prezentację Lewandowskiego z prawdziwego zdarzenia. Wydaje się, że to będzie już ostatni moment, żeby w końcu wręczyć Polakowi koszulkę z numerem dziewięć.

ZOBACZ WIDEO: Tego zagrania nikt się nie spodziewał! Tylko bezradnie patrzyli na piłkę

Źródło artykułu: