Koncert zmarnowanych szans Roberta Lewandowskiego

Getty Images / Ira L. Black/ / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Ira L. Black/ / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Spokojnie można było naliczyć siedem sytuacji podbramkowych, które powinien wykorzystać Robert Lewandowski. Nie strzelił jednak gola w wygranym 2:0 meczu Barcelony z New York Red Bulls. Ponownie to nie była noc nowego napastnika Dumy Katalonii.

W drugim meczu z rzędu Lewandowski spotkał się na boisku z rodakiem. Tym razem nie był nim Wojciech Szczęsny z Juventusu, a Patryk Klimala. Od początku zagrało trzech piłkarzy związanych w przeszłości z Legią Warszawa, ponieważ w New York Red Bulls był jeszcze Luquinhas. Klimala i Brazylijczyk zostali zmienieni w przerwie.

W 17. minucie Robert Lewandowski oddał pierwszy strzał. Polak uciekł obrońcom i doczekał się wrzutki od Jordiego Alby. Przystawił głowę do piłki, ale nie skierował jej pod poprzeczkę w bramce Carlosa Coronera. Lewandowski pochwalił kompana z zespołu, ale nie oddał mu asysty w podziękowaniu. Tak rozpoczął się koncert zmarnowanych szans nowej gwiazdy zespołu.

Nie trzeba było długo czekać na kolejny strzał "Lewego". W 20. minucie przebił się przez ścianę obrońców i wypracował sobie przestrzeń, ale znów zabrakło mu dokładności. Na twarzy nowego napastnika Barcelony malowało się rozczarowanie z powodu braku precyzji.

ZOBACZ WIDEO: Co za strzał! Tego gola można oglądać w nieskończoność

Wielkie marnowanie sytuacji podbramkowych trwało. W 24. minucie już wszystko zapowiadało gola Lewandowskiego, ponieważ po akcji Raphinhi i Frenkiego De Jonga, znalazł się sam w pobliżu bramki Carlosa Coronera. Długo układał sobie jednak piłkę na stopie i trafił w nogi mającego czas na przesunięcie się bramkarza.

Przed końcem drugiego kwadransa Lewandowski uderzył jeszcze dwa razy w Carlosa Coronela - najpierw z główki, a później z prawej stopy. Lekko licząc, co prawda aktywny, ale nieskuteczny Lewandowski zmarnował dotąd pięć szans na gola.

W 40. minucie Barcelona rozegrała atak bez Lewandowskiego, co okazało się pół żartem, pół serio najlepszym rozwiązaniem. Raphinha dostał piłkę od Frenkiego De Jonga, przytomnie odegrał ją do Ousmane'a Dembele, a ten pokonał Carlosa Coronela mocnym i płaskim uderzeniem. Tym razem bramkarz New York Red Bulls nie miał już dużo do powiedzenia.

Lewandowskiego nie zabrakło w jedenastce na drugą połowę. W 52. minucie pokazał akcję indywidualną, ale po jego strzale piłka odbiła się rykoszetem szczęśliwie dla bramkarza Byków i nie wpadła za jego kołnierz. Kolejna przegrana konfrontacja Polaka z golkiperem z Nowego Jorku była w 55. minucie i napastnik zaczął wymownie śmiać się z własnej nieskuteczności.

Czas Polaka w tym meczu dobiegł końca w 72. minucie, a jego zmiennikiem był Memphis Depay. Robert Lewandowski podziękował publiczności za owacyjne przyjęcie, ale w kolejnym sparingu nie zaspokoił jej i własnego apetytu na pierwszego gola w barwach Dumy Katalonii. Generalnie cała drużyna Xaviego nie była skuteczna i dopiero w 87. minucie potwierdziła wyższość golem na 2:0 Memphisa Depaya.

New York Red Bulls - FC Barcelona 0:2 (0:1)
0:1 - Ousmane Dembele 40'
0:2 - Memphis Depay 87'

Składy:

NYRB: Carlos Coronel (46' Ryan Meara) - Andres Reyes (75' Daniel Edelman), Sean Nealis (46' Omir Fernandez), Aaron Long (46' Dylan Nealis) - Lewis Morgan (46' Caden Clark), Dru Yearwood (46' O'Vonte Mullings), Cristian Casseres (46' Franuel Amaya), John Tolkin (60' Curtis Ofori, 73' Zach Ryan) - Luquinhas (46' Tom Barlow), Cameron Harper (46' Steven Sserwadda) - Patryk Klimala (46' Hassan Ndam)

Barcelona: Marc-Andre ter Stegen (73' Inaki Pena) - Ronald Araujo (46' Sergi Roberto), Andreas Christensen (46' Gerard Pique), Eric Garcia (62' Nico Gonzalez), Jordi Alba (63' Alex Balde) - Gavi (46' Pedri, 78' Pablo Torre), Sergio Busquets (61' Miralem Pjanić), Frenkie De Jong (46' Franck Kessie) - Ousmane Dembele (46' Ansu Fati), Robert Lewandowski (72' Memphis Depay), Raphinha (61' Pierre-Emerick Aubameyang)

Żółte kartki: Casseres, Mullings (NYRB) oraz Araujo, Pique (Barcelona)

Czerwona kartka: Daniel Edelman (NYRB) /82' - za faul/

Sędzia: Ernie Constantine

Czytaj także: "Stworzysz historię". Wielkie słowa prezydenta Barcelony
Czytaj także: Łza się w oku kręci. Bayern Monachium pożegnał Lewandowskiego

Komentarze (60)
avatar
Dżorcz Klunej
31.07.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
avatar
Leeleszek
31.07.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
To nic nie znaczy ,musi wkomponować się w zespol a to trochę potrwa.To jest pilkarz który strzelał bramki przez całą dekadę.Nie ma żadnych obaw zeby się zablokował,to nie pilkarz pokroju Piątka Czytaj całość
avatar
levybdg
31.07.2022
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
haha jaka ja mam beke z was zawistne chcialoby sie napiac polaczki. zawisc i zazdrosc ale prawda jest jest taka, ze on zyje w pieknej, slonecznej barcelonie, a wy w brudnej, szarej polsce. fina Czytaj całość
avatar
szkotnik
31.07.2022
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Najwięcej komentujących co meczu nie widzieli. Robert zagrał dobry mecz, poprostu takie mecze się zdarzają. Inni zawodnicy też nie zaszaleli ale mecz się dobrze oglądało. 
avatar
Areccioni
31.07.2022
Zgłoś do moderacji
4
4
Odpowiedz
Na sile, transfert na sile, ktory pokazuje ze jego miejsce nie jest w Barcelonie. Sprawa z numerem, ten ktorego numer by chcial wszedl i strzelil bramke. Caly Xavi bedzie musial wystawic Depaya Czytaj całość