Radość i wielki smutek. Mieszanie uczucia Leszka Ojrzyńskiego przed meczami ze Śląskiem

WP SportoweFakty / Michał Dominik / Na zdjęciu: Leszek Ojrzyński
WP SportoweFakty / Michał Dominik / Na zdjęciu: Leszek Ojrzyński

W poniedziałek na Suzuki Arenę w Kielcach przyjeżdża Śląsk Wrocław, jedna z niewielu niepokonanych drużyn w PKO Ekstraklasie. - To zawsze przywraca mi wspomnienia, zarówno fantastyczne, jak i tragiczne - mówi trener Leszek Ojrzyński.

To będzie okazja do rehabilitacji dla Korony Kielce, która przed tygodniem zaprezentowała się fatalnie na tle Cracovii. Przegrała 0:2 i praktycznie nie nawiązała walki.

- Jeszcze nie wiem czy będą jakieś zmiany w składzie. Naświetliliśmy sobie pewne rzeczy, jak chcemy zagrać, co musimy poprawić. Drugi taki dzień nie może nam się przytrafić. Sami napędzaliśmy Cracovię. Poza paroma minutami byliśmy drużyną bezradną. To dla nas lekcja poglądowa i myślę, że taki mecz już nam się nie przydarzy - mówił trener Leszek Ojrzyński na konferencji prasowej.

Śląsk Wrocław to jedna z niewielu niepokonanych drużyn w lidze. - Ta drużyna od kilku sezonów ma jakość i bardzo dobrych piłkarzy. Mieli zapędy, by grać w Europie, a w poprzednim sezonie walczyli o utrzymanie. Takie jest życie. Plany nie zawsze są realizowane. Teraz wydaje się, że są mądrzejsi o ten ostatni sezon. My natomiast koncentrujemy się na sobie. Nie zostało nam nic innego jak wyjść na boisko i zagrać dobre spotkanie. Wierzę, że zapracujemy na zwycięstwo. Nie będzie łatwo, bo Śląsk to dobry zespół - mówi Ojrzyński.

ZOBACZ WIDEO: 21-latek zszokował świat. Tylko bezradnie się przyglądali

Radość i smutek

- Przy okazji meczów ze Śląskiem zawsze wracają do mnie wspomnienia. Przy moim pierwszym podejściu do Korony po meczu ze Śląskiem zostaliśmy liderem Ekstraklasy - mówi Ojrzyński. - Po tym spotkaniu straciłem ojca. Z jednej strony radość, a następnego dnia wielki smutek. Mecz ze Śląskiem zawsze przywraca mi te wspomnienia, zarówno fantastyczne, jak i tragiczne - dodał szkoleniowiec.

To był sezon 2011/12. Po sześciu kolejkach Korona miała 12 punktów, tyle samo co Legia Warszawa. Ale samodzielnie zasiadła na fotelu lidera tydzień później.

Czy zagra Ronaldo?

To pytanie na pierwszy rzut oka brzmi absurdalnie, natomiast odłóżmy żarty na bok. W czwartek zawodnikiem Korony został Ronaldo Deaconu. Nie wiadomo jednak czy wystąpi w poniedziałkowym spotkaniu.

- Wielkie nazwisko, choć w tym przypadku to imię - uśmiechnął się Ojrzyński. - Mógłbym brać go pod uwagę w kontekście gry, o ile wszystkie formalności zostaną załatwione. To kwestia certyfikatu i uprawnienia go do gry w Ekstraklasie. Ronaldo trenuje na pełnych obrotach. Nie przyjechał tu zaniedbany, a gotowy do gry - dodał trener Korony.

25-letni Rumun trafił do Kielc, choć miał sporo propozycji z innych klubów. - Wielki szacunek dla Pawła Golańskiego, który dopiął ten transfer. Trzeba pytać go bezpośrednio jak zaczarował, że ktoś taki trafił do Kielc. Na treningach widać u tego zawodnika dużą jakość. Mam nadzieję, że nam pomoże. Kogoś takiego potrzebowaliśmy - podsumował Ojrzyński.

Początek meczu Korona Kielce - Śląsk Wrocław w poniedziałek o godz. 19.

CZYTAJ TAKŻE:
Kontrowersje wokół meczu w Częstochowie. "Sędziowie pewnie znowu się obronią"
Trener Lecha Poznań o przyczynach porażki. Przekonuje?

Komentarze (2)
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
1.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
O nie, zniknęła sekcja "kibice"! Co to będzie, co to będzie! Wszyscy umrzemy! 
avatar
Legionowiak vel Husarzyk
1.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pożyjemy zobaczymy, co trener Ojrzyński wymyślił na Śląsk, zapewne znów to, czym ograł Djudjevicia i wtedy jego Chrobry Głogów w maju w finale baraży o awans do PKO BP Ekstraklasę