Mateusz Bogusz minione rozgrywki spędził na wypożyczeniu w drugoligowej hiszpańskiej UD Ibiza. Polak w barwach zespołu z wyspy pokazywał się z doskonałej strony. Wychowanek Ruchu Chorzów przez długi okres czasu stanowił o sile drużyny.
Pomocnik młodzieżowej reprezentacji Polski w hiszpańskim zespole wystąpił łącznie w 22 spotkaniach. W tym czasie udało mu się strzelić cztery gole oraz zanotować siedem asyst. Taki wynik daje średnią jednego udziału przy golu, co drugi występ.
Niestety Polak w 23. minucie 24. kolejki LaLiga Smartbank w meczu z Malagą musiał opuścić boisko w asyście lekarzy. Diagnoza była bezwzględna. Bugusz zerwał więzadła krzyżowe, przez co pauzuje już od 22 stycznia.
ZOBACZ WIDEO: Co za strzał! Tego gola można oglądać w nieskończoność
- Wszystko idzie tak jak powinno. Praktycznie jestem już na finiszu rehabilitacji. Za cztery-pięć tygodni powinienem wrócić do treningu z drużyną. Bardzo prawdopodobne, że zamknę temat w siedem miesięcy i na początku września będę już normalnie trenował - powiedział pomocnik w wywiadzie dla Łączy Nas Piłka.
Wiarę w Polaka pokazuje także Leeds United. Angielski zespół znalazł miejsce dla Bogusza w swojej kadrze na nadchodzące rozgrywki Premier League. Wychowanek Ruchu będzie występował z numerem 44.
- Byłem mocno zdziwiony, gdy dowiedziałem się, ile klubów się mną interesuje. Wszystko będzie zależało od Leeds. Słyszałem pogłoski, że chcą mnie zatrzymać, bo jest nowy trener i będzie chciał mi się przyjrzeć. Najpierw chcę wrócić do normalnych treningów - dodał 20-latek w kontekście swojej przyszłości.
Zobacz też:
Wiemy, gdzie chce grać Drągowski
Chelsea chce zepsuć transfer Manchesterowi City. Biorą przykład z FC Barcelony