To nie jest fotomontaż. Na takim boisku zaczynał Lewandowski
W Varsovii przebierał się w baraku, a później pędził po piachu i w tumanach kurzu cieszył się z kolejnych goli. Od lat Robert Lewandowski robi to samo, zmieniają się tylko boiska. Teraz domem Polaka będzie jeden z najsłynniejszych stadionów świata.
Dwa budynki Varsovii zbudowane są z baraków budowlanych. To pamiątka z lat 70. Wówczas miała tam powstać hala piłkarska, ale prace wstrzymano. Na odczepne drużynie przypadły owe baraki, które dziś pełnią funkcję siedziby.
Tam gabinety mają dyrektorzy i trenerzy klubu. Jest ciasno, skrzypią podłogi. Pracownicy śmieją się, że to dobrze, bo przybywa dowodów na to, że budynki w końcu się zawalą. A to mocny argument, by coś z tym w końcu zrobić i stworzyć siedzibę godną drużyny ze stolicy, która wychowała najlepszego polskiego piłkarza, nowego gracza Barcelony.
ZOBACZ WIDEO: Zdradzamy szczegóły prezentacji "Lewego". Kiedy pierwszy gol dla Barcelony? - Z Pierwszej Piłki #14 Szatnie także są w barakach, choć już w nowszych niż te, w których przebierał się Robert Lewandowski. W latach dziewięćdziesiątych były to drewniane przewiewne pomieszczenia. Pracownicy twierdzą, że zimniej w nich było, niż zimą na dworze. Wymieniono je na nowsze w 2008 roku, choć - trzeba przyznać - na kolana nie rzucają. Nie przepuszczają wiatru, to fakt, ale w środku są w nich jedynie drewniane ławki i wieszaki - jak dawniej.Mija siedemnasty rok, odkąd Robert Lewandowski wyfrunął z gniazda. W Varsovii kapitan reprezentacji Polski spędził młodzieńczy czas kariery i stąd odszedł do seniorskiej piłki. Był jej zawodnikiem w latach 1997-2005. Tu stawiał pierwsze poważne kroki w futbolu.
- Wyróżniał się przede wszystkim liczbą strzelanych goli. Gdzie nie pojechał, był królem strzelców - wspomina Robert Krzywicki, który trenował "Lewego" przed laty w Varsovii. Szkoleniowiec podbierał chłopaka z młodszej drużyny na treningi swojego rocznika, zabierał go na obozy. Później, gdy Lewandowski skończył 15 lat, wcielił go na stałe do zespołu, w którym grali zawodnicy starsi o rok.
- Był bardzo zaangażowany. Zupełnie nie przeszkadzało mu być na wszystkich treningach i ćwiczyć solidnie, mimo że mieszkał od nas bardzo daleko - opowiada. - Na warunki też nie narzekał - uśmiecha się Krzywicki.
Lewandowski musiał trochę zaczekać, zanim przyszło mu rywalizować na równiutko przyciętych murawach. Przez osiem lat spędzonych w Varsovii biegał po "Kartoflance". Piaszczyste boisko z ubitą ziemią równane było walcem przed każdym meczem zespołu.Zawsze mówi to samo
W 2009 roku "Kartoflanka" przestała istnieć. Zastąpiło ją boisko ze sztuczną murawą.
- Za każdym razem, gdy Robert nas odwiedza, wita się z tym samym błyskiem w oczach, powtarzając to samo zdanie: "Wow, ja w takich warunkach nie trenowałem" - śmieje się Adam Kucharczyk, koordynator szkolenia w Varsovii. - I zawsze mówi, żeby nowe pokolenie to doceniło - opowiada nam trener.
Skromny kompleks Varsovii nabrał piłkarskiego sznytu. W miejscu starego boiska jest dziś parking, też piaszczysty. Duże boisko ze sztuczną nawierzchnią robi wrażenie, używane jest także zimą, bo wszystkie roczniki trenują pod balonem.
Z tyłu, za dużym orlikiem, są dwa mniejsze boiska z naturalną trawą. Trochę prowizoryczne, bo niewymiarowe, ale najważniejsze, że równe. Swobodnie można przeprowadzić na nich zajęcia.Na zewnątrz zmiany w Varsovii może nie są tak spektakularne i efektowne. Kluczowe, że już się nie kurzy. Klub stawia nacisk na perspektywy. Przede wszystkim wyobraźnię rozbudza samo CV Lewandowskiego. Tu nie trzeba nic więcej dodawać. Wystarczy podejść do tablicy z fotografiami sprzed piętnastu lat i zobaczyć, jak młody Lewandowski pędził z piłką po piachu. Wówczas wyobraźnia sama podpowiada: "I gdzie dotarł? Na szczyt!".
- Nie przełożymy tego na żadne pieniądze. Robert zrobił Varsovii niesamowitą reklamę, która procentuje do dziś - twierdzi Kucharczyk.
Varsovia nie może równać się zapleczem z Legią czy Polonią, ale także wieloma innymi warszawskimi klubami, choćby tymi z niższych lig. Dlatego dużo zmian dokonano w samym funkcjonowaniu klubu.
- Od 2010 roku zaczęliśmy pracować systemowo - kontynuuje Kucharczyk. - Jesteśmy jedynym klubem na całym Mazowszu, który drugi raz otrzymał złotą gwiazdkę PZPN za prowadzenie szkółki piłkarskiej. A proszę mi uwierzyć, należy spełnić kilkadziesiąt warunków - przypomina trener.Dodatkowo Damian Gąska ma już ponad 70 meczów w ekstraklasie, Adrian Troć gra w I lidze w Zagłębiu Sosnowiec, a Kacper Radkowski jest w Śląsku Wrocław.
Inspirujące słowa
Kucharczyk przyznaje, że nazwisko Lewandowskiego jest magnesem dla rodziców i ich dzieci.
- Rodzice za każdym razem dłużej zatrzymują się przy naszej tablicy wspomnień - kontynuuje Kucharczyk. - Zdjęcia młodego Roberta w żółtej koszulce działają na wyobraźnię. Dzieciaki są zafascynowane. Mamy takie hasło: "Zaczynałem na Varsovii". Wymyślił je Robert. Kilka lat temu napisał takie zdanie rozdając autografy. Przyjęło się i dalej nam towarzyszy - opowiada Kucharczyk.
- Na początku robił to 2-3 razy w roku - uzupełnia Krzywicki. - Gdy miał czas, to wpadał do nas spontanicznie. Organizowaliśmy też jego spotkania z młodzieżą. Najlepszym przykładem jest nasze 60-lecie. Robert zrobił bardzo inspirujące przemówienie dla dzieciaków ze wszystkich roczników - dodaje były trener "Lewego".
Piłkarz stanął wówczas na środku małej sceny i ujrzał boisko wypełnione dziećmi. Chwycił mikrofon i powiedział:
- Gdy tutaj zaczynałem, warunki były trochę inne, ale to nie o to chodzi. Najważniejsze, żebyście mieli radość z tego, co robicie. Żebyście mieli pasję niezależnie od tego, co wam ktoś mówi z boku. Bo pamiętajcie - takie podpowiedzi nie zawsze muszą być pomocne, nie zawsze muszą być prawdziwe. Słuchajcie siebie - Lewandowski radził młodym zawodnikom Varsovii.Są ambitne plany
Varsovia nie zarobiła za Lewandowskiego wielkich pieniędzy. Klub sprzedał go do Delty w 2005 roku za 5 tysięcy złotych. Wyszkolenie chłopaka z Leszna zwróciło się jednak później. Po transferze "Lewego" z Lecha Poznań do Borussii Dortmund do klubowej kasy wpłynęło kilkadziesiąt tysięcy złotych.
- Przeznaczyliśmy pieniądze głównie na dzieci. Dofinansowaliśmy naszym zawodnikom udział w obozach przedsezonowych - mówi Kucharczyk.
Teraz suma, jaka zasili konto Varsovii, będzie znacznie pokaźniejsza - chodzi o ponad 2,5 miliona złotych. - Zdajemy sobie sprawę, że na te pieniądze będziemy musieli zaczekać - mówi Kucharczyk. - Transza po przejściu Roberta do Dortmundu trafiła do nas po 1,5 roku. Proszę być jednak spokojnym - szczegółowo zaplanujemy, jak mądrze skorzystać z tej kwoty - zapewnia trener.
Nieoficjalnie mówi się o planach rozbudowy kompleksu: dodatkowym boisku lub nowym budynku klubowym. Prezesi Varsovii chcieliby również stworzyć boisko do piłki plażowej. Na to wszystko zgodę musi wydać miasto. Cena budowy jednego boiska piłkarskiego to około 8 milionów złotych.Na pewno czas jednak wymienić zdjęcia w klubowej gablotce. Przywieszone są tam fotografie z czasów, gdy Lewandowski biegał w żółtej koszulce, gdy przyjeżdżał do Polski, będąc już zawodnikiem Bundesligi, teraz pora uaktualnić je o nowy etap kariery piłkarza.
W Varsovii czekają na kolejne odwiedziny Lewandowskiego. - Cieszymy się, że pamięta o swoich korzeniach - mówi Robert Krzywicki. - Wtedy, te kilkanaście lat temu, spodziewaliśmy się, że zostanie piłkarzem, ale takim? - zawiesza głos. - Myślę, że to nie śniło się nikomu. Marzenia o Barcelonie przecież nigdy nie były zarezerwowane dla polskiego zawodnika - uśmiecha się trener.Jak twierdzi były szkoleniowiec napastnika, Lewandowski niewiele się zmienił. - Jedynie wydoroślał. Dalej jest tym samym Robertem - przekonuje. - Nie jestem zdziwiony, że dotarł tak daleko. Wynika to z jego charakteru ukształtowanego w wieku dziecięcym. I przez klub, i rodziców - kończy trener piłkarza z czasów Varsovii.
Robert Lewandowski. Telefon, który zmienił wszystko
Mecze Barcelony z udziałem Lewandowskiego obejrzysz na żywo, online na kanałach Eleven Sports w WP Pilot!
-
stiepa Zgłoś komentarz
szkoda, ze mieszka na stadionie w Barcelonie, "jefo nowy dom" jak napisal Pan Mateusz... skad ta kasa na BMW? -
Przemek1990nn Zgłoś komentarz
A na jakim miał zaczynać lata 90 też na takim grałem pozdro dla niego i szacun a wy hejterzy najpierw zagrajcie w piłkę a potem komentujecie wy tylko palce trenujecie -
Horacy Zgłoś komentarz
umiejętności pedagogicznych ( a trenując małe dzieci, podstawy trzeba mieć, nie wystarczy tyko umieć kopać w piłkę i skończyć np. AWF). Kontakt z trenerem dziecka jest bardzo ograniczony, trudno dowiedzieć się co dziecko umie, a czego mu jeszcze brakuje, nie mówię już o perspektywie i planach na danego zawodnika, to już jest temat tabu, o który rodzic nie ma prawa pytać. Ogólna jest tendencja aby rodzic nie pytał, nie wtrącał się ale płacił, również za dodatkowe atrakcje jak obóz czy ferie zimowe. Zalatuje tu lekką bufonerią i drobnymi "układzikami". Nie tak ważne jest co zawodnik umie, ale co można załatwić z rodzicem. Już od jakiegoś czasu prestiż Varsovii to nazwisko R. Lewandowskiego, a nie prawdziwa gra fair play, czy szansa rozwoju. Wkradła się tu komercja i byle jakość. W niektórych młodszych sekcjach treningi prowadzone są niedbale, brak kultu sportowej postawy, fair play, sami trenerzy mają czasem problemy z odpowiednią kulturą. Brak wyszkolonej, poważnie podchodzącej do swojej pracy kadry trenerskiej. Nie wiem, może tak jest już wszędzie...... -
Didymus Zgłoś komentarz
"moc w słabości się doskonali". -
ANUBIZ Zgłoś komentarz
tyłu kibiców co zapowiadano a słyszałem gwizdy przez oklaski. -
Janusz Podogrodzki Zgłoś komentarz
euro to i tak za dużo dla klubu który był tak nieprofesjonalny i tak niechętnie nastawiony do Roberta. -
Euro Zgłoś komentarz
Lewy jako chłopiec był strasznie chudy. Kończyny jak patyki. Strój sportowy wisiał na nim jak na wieszaku. Dobrze, że Ankę zapoznał, to zmężniał na jej diecie.