Zastanawiający ruch Barcelony. "To dla mnie bardzo niejasne"

Getty Images / Robbie Jay Barratt - AMA / Na zdjęciu: Andrea Radrizzani
Getty Images / Robbie Jay Barratt - AMA / Na zdjęciu: Andrea Radrizzani

FC Barcelona szuka kolejnych wzmocnień, choć jeszcze nie spłaciła transferu Raphinhi. Właściciel Leeds United jest zaniepokojony.

Joan Laporta wraz z Mateu Alemanym jest niezwykle aktywny transferowym. Katalończycy musieli uruchomić dźwignię finansową, aby pozwolić sobie na transfery i zarejestrowanie nowych piłkarzy. Do Barcelony przenieśli się już Robert Lewandowski, Jules Kounde, Franck Kessie, Andreas Christensen, a także Raphinha.

Ostatni z wymienionych był tylko o krok od Chelsea, jednak był nastawiony na przeprowadzkę do Primera Division. Klub z Camp Nou zobligował się zapłacić Leeds United 58 milionów euro. FC Barcelona jeszcze nie wywiązała się z umowy.

Właściciel angielskiego zespołu opowiedział o szczegółach w rozmowie z "The Athletic". - Osiągnęliśmy porozumienie z Chelsea, ale Raphinha chciał poczekać aż Barcelona znajdzie pieniądze. Byłem zakłopotany, gdy musiałem powiedzieć o tym Toddowi Boehly'emu. Szczerze mówiąc, nie wie wiem, jak zdobyli te pieniądze. To dla mnie bardzo niejasne - przyznał Andrea Radrizzani.

Raphinha przebił Kalvina Phillipsa i ustanowił rekord transferowy Leeds. Brazylijski skrzydłowy związał się pięcioletnim kontraktem z nowym klubem.

- Jeśli Barcelona nam się zapłaci, będziemy mieli globalny problem, o którym będą mówić wszystkie media na świecie. Wszystko wyjaśni się przed 2 września - kontynuował Radrizzani.

Czytaj także:
Barcelona nie zwalnia tempa! Kolejne wzmocnienie
Joan Laporta wyjawił historię sprzed 20 lat. Przepowiednia mamy Lewandowskiego

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fenomenalny gol. Bramkarz ośmieszony

Komentarze (0)