Mowa o Mikkelu Damsgaardzie z Danii, który był wiodącą postacią swojej ekipy. W pięciu meczach strzelił dwa gole, zaliczył jedną asystę i popisywał się grą na najwyższym poziomie. Jeszcze w trakcie mistrzostw mówiło się o zainteresowaniu ze strony FC Barcelony czy AC Milanu. Angielscy dziennikarze pisali nawet o kwocie 50 milionów euro w kontekście Damsgaarda.
Później kariera Duńczyka jednak wyhamowała. Niemal cały poprzedni sezon 22-latek stracił z powodu kontuzji. W barwach Sampdorii rozegrał raptem 12 meczów, ostatni raz wychodząc w podstawowym składzie 8 października.
Dla najmocniejszych klubów Damsgaard przestał być łakomym kąskiem, ale zespoły z drugiego szeregu wciąż liczą na jego podpis. Według świetnie poinformowanego Fabrizio Romano najlepiej w negocjacjach radzi sobie angielskiej Brentford FC.
ZOBACZ WIDEO: Konferencja z udziałem Roberta Lewandowskiego. "Tego się nie spodziewałem"
Według włoskiego dziennikarza piłkarz porozumiał się już z klubem w sprawie indywidualnego kontraktu. W przyszłym tygodniu ma udać się do Anglii, aby przejść testy medyczne.
Kontrakt Damsgaarda z Sampdorią obowiązuje do końca sezonu 2023/2024. Mimo to włoski klub nie zarobi olbrzymich pieniędzy. Wartość transakcji ma wynieść około 15 milionów euro. To ponad trzy razy mniej, niż suma o jakiej pisali brytyjscy dziennikarze nieco ponad rok temu.
22-latek liczy na to, że odbuduje się w nowym klubie i zapracuje na powołanie na mistrzostwa świata. Selekcjoner Kasper Hjumland mocno na niego liczy. Gdy tylko piłkarz wrócił do zdrowia, od razu dostał powołania na mecze Ligi Narodów.
Dania trafiła do grupy z D, razem z Francją, Tunezją i Australią. Pierwszy mecz rozegra 22 listopada.
Zobacz też:
Premier League. Ronaldo zaatakowany przez dawnego kolegę z boiska