Niedziela, 7 sierpnia, sklep Barcelony przy Camp Nou. Do meczu o Puchar Gampera jeszcze kilka godzin, ale tłok już jest niesamowity. Na każdym piętrze (a są trzy) mnóstwo ludzi.
Później słyszymy, że tego dnia to miejsce odwiedziło aż 35 tysięcy klientów! I właśnie w niedzielę, według nieoficjalnych informacji podawanych przez hiszpańskich dziennikarzy, obroty sklepu wyniosły 400 tysięcy euro!
Poniedziałek, 8 sierpnia. Zwykły dzień, wydaje się więc, że przed południem w sklepie ludzi będzie zdecydowanie mniej. Ale nic z tych rzeczy. Owszem, na pewno nie jest to ostatecznie 35 tysięcy jak w niedzielę, ale ruch i tak jest ogromny (co bardzo dobrze widać na materiale wideo).
Koszulki Lewandowskiego szybko się kończyły
Najczęściej kupowany produkt? Jeśli chodzi o koszulki piłkarzy, te które idą do personalizacji, to nie ma wątpliwości: Robert Lewandowski. W ostatnich dniach nieraz dochodziło do tego, że nie było możliwości kupić czy spersonalizować trykot Polaka. Bo albo nie było rozmiaru, albo skończyły się niektóre literki. Najczęściej "W" i "L". A zwłaszcza "w" języku hiszpańskim i katalońskim jest praktycznie nieużywane.
ZOBACZ WIDEO: Prosisz o koszulkę z nazwiskiem Lewandowskiego? W Barcelonie często słyszysz jedną odpowiedź
Jednym z często słyszanych słów w sklepie, gdy ktoś pytał o koszulkę Lewandowskiego lub możliwość jej personalizacji, było "agotado", czyli "skończyły się". Raz dotyczyło to koszulek dla dzieci, innym razem dla dorosłych. Ale przyznać trzeba, że braki są uzupełniane i po przerwie towar znów staje się dostępny.
Kluczowe miejsca w mieście
A skąd te kłopoty z dostawami? Problemy nie są nowe, zaczęły się wraz z pandemią. Nieoficjalnie można usłyszeć, że Barcelona niewiele może zrobić, bo jest zależna od zewnętrznych dostawców. Czasem jest też tak, że produkt niedostępny w jednym sklepie Barcelony, jest akurat na półkach w innym. Bo sklep przy Camp Nou nie jest jedynym klubowym w tym mieście.
Pod względem lokalizacji wszystko jest doskonale przemyślane. Poza sklepem przy Camp Nou, jest też placówka w popularnej dzielnicy La Rambla, a niedawno otworzono też kolejną przy słynnej Sagrada Familla. Gdyby jednak ktoś nie zdążył zajrzeć do sklepów w trakcie pobytu w mieście, to kolejny znajduje się na lotnisku, już w strefie bezcłowej. A przez te wszystkie miejsca, zwłaszcza w trakcie wakacji, przelewa się morze klientów.
Niemal co drugi chce "Lewego"
Zakupy (niestety) do najtańszych nie należą. Koszulka dla dzieci kosztuje 74,99 euro, a dla dorosłych 94,99 euro. Do tego dochodzi ewentualna personalizacja (20 euro za numer i napis). Chętnych jednak nie brakuje, a wręcz przeciwnie: część asortymentu schodzi na pniu.
Nieoficjalnie usłyszeliśmy, że w ostatnich dniach niemal co druga koszulka zamawiana do personalizacji to "Lewandowski". Druga połowa rozkłada się pomiędzy nazwiska innych piłkarzy i nazwiska/pseudonimy kupujących.
Tysiące sprzedanych koszulek
Oficjalnych danych nie ma, ale szacuje się, że w piątek, w dniu prezentacji, sprzedano ponad tysiąc koszulek Polaka. Każdego dnia "schodzi" po kilkaset sztuk, a poza sklepami stacjonarnymi jest jeszcze sprzedaż online. Efekt mody na Polaka jest już widoczny na mieście.
Zarówno pod stadionem Camp Nou, jak i w innych miejscach Barcelony najczęściej spotyka się dwa nazwiska na koszulkach - "10" z Messim i "9" z Lewandowskim. A to kolejny dowód na to jak wysoko zaszedł kapitan reprezentacji Polski.
Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty, Barcelona
To dlatego Lewandowski nie jest zgłoszony
Wisła Kraków ściągnie napastnika z Włoch?