Wiele wskazuje na to, że w poszukiwaniu funduszy FC Barcelona uruchomi czwartą już "dźwignię finansową". Jednak sprzedaż kolejnych 24,5 proc. udziałów w "Barça Studios" prawdopodobnie nie wystarczy do tego, aby zarejestrować wszystkie nowe nabytki.
Dlatego też Joan Laporta i Mateu Alemany zaczęli rozmawiać z dwoma kapitanami zespołu na temat obniżek wynagrodzeń. Gerard Pique oraz Sergio Busquets byli postrzegani jako zawodnicy, z którymi można najłatwiej dojść do porozumienia. A to ze względu na to, że są wychowankami "Blaugrany" i liderami zespołu.
Jednak wygląda na to, że obecnie negocjacje z Pique, a negocjacje z Busquetsem to dwie różne kwestie, prowadzące do dwóch zupełnie odmiennych zakończeń.
Według Matteo Moretto z portalu "Relevo", negocjacje klubu z Sergio Busquetsem na ten moment zostały zerwane. Już od kilku dni pojawiały się doniesienia, że obie strony dość mocno różnią się w swoich stanowiskach. Mianowicie, szefostwo klubu chciało przedłużyć umowę zawodnika, a ten nie miał zamiaru tego robić, bo za rok zamierza odejść do występującego w Major League Soccer Interu Miami.
Inaczej wygląda sytuacja z Pique, który najprawdopodobniej podpisze zupełnie nową umowę, co pozwoli Barcelonie na uwolnienie środków w limicie płacowym. A to w ostatecznym rozrachunku, wraz z czwartą "dźwignią finansową", może pozwolić na rejestrację wszystkich transferów.
Czytaj też:
Trener Lecha zwrócił się do kibiców
Coraz wyższe premie dla Rakowa Częstochowa i Lecha Poznań. Jeden krok do milionów
ZOBACZ WIDEO: Są nim zachwyceni. Oto jak Hiszpanie nazywają Lewandowskiego
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)