W nocy z czwartku na piątek CA Aldosivi grało na wyjeździe z Godoy Cruz w ramach 13. kolejki ligi argentyńskiej. Drużyna gości przegrała 0:2 po trafieniach Salomona Rodrigueza oraz Tadeo Allende.
Po ostatnim gwizdku sędziego przyjezdnych spotkała przykra niespodzianka. W mieście Mar del Plata chuligani podpalili pięć samochodów należących do zawodników i członków sztabu szkoleniowego CA Aldosivi.
W wyniku pożaru największe szkody ponieśli Jose Devechhi, Iritier i Cerro. Na miejscu szybko pojawili się strażacy, którzy opanowali sytuację. Szef Agencji Zapobiegania Przemocy Sportowej zdradził, że wszystko zarejestrowała kamera znajdująca się na sąsiedniej posesji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo się opłaciło. Tak bramkarz został bohaterem
- Chcemy, aby zostało to jak najszybciej wyjaśnione. Oni są gangsterami. Zaszli za daleko, przekroczyli granicę. To szaleństwo. Spalenie pięciu samochodów to nie żart. Musimy walczyć z tymi brutalnymi ludźmi - przekazał Eduardo Aparicio w rozmowie z "Telamem".
W bieżącym sezonie CA Aldosivi zanotowała dwa zwycięstwa, taką samą liczbę remisów i dziewięć porażek. Z ośmioma punktami na koncie drużyna znajduje się na 27. miejscu w ligowej tabeli.
Czytaj także:
Xavi Hernandez o występie "Lewego". "Liczę, że klub rozwiąże tę sprawę"
Kownacki mocno odpowiedział internaucie. Padły niecenzuralne słowa