Ze względu na limity finansowe i restrykcyjne zasady La Liga na dzień przed pierwszym meczem ligowym FC Barcelona ciągle nie zarejestrowała siedmiu zawodników.
Czwarta dźwignia uruchomiona
Chodzi o nowych graczy, czyli Roberta Lewandowskiego Andreasa Christensena, Francka Kessiego, Raphinhę, Julesa Kounde oraz Ousmane'a Dembele i Sergiego Roberto, którzy podpisali nowe umowy. W czwartek Barca ogłosiła uruchomienie tzw. czwartej dźwigni finansowej. Za sprzedaż 25 procent praw do Barca Studios klub dostanie zastrzyk gotówki w wysokości ok. 100 mln euro.
Zobacz: Robert Lewandowski dla Wirtualnej Polski. "Wtedy poczułem dumę"
Mimo to, na piątkowej konferencji trener Xavi Hernandez przyznał, że nie wie, czy wszyscy będą do jego dyspozycji.
ZOBACZ WIDEO: Nie przegap meczów Lewandowskiego w Barcelonie!
- Jesteśmy optymistami. Klub wykonał w ostatnim czasie bardzo ciężką pracę, za co jestem wdzięczny. Uruchomiono czwartą dźwignię. Mam nadzieję, że w sobotę sprawa zostanie rozwiązana. Mamy czas do dwóch godzin do rozpoczęcia meczu - mówił opiekun Katalończyków.
Sytuację dodatkowo utrudnia fakt, że relacje prezydenta klubu Joana Laporty z szefem La Liga, Javierem Tebasem, łagodnie mówiąc, nie są najlepsze.
Pełen spokój Lewandowskiego
- Gdybym mógł zarejestrować tylko jednego piłkarza, byłby to Lewandowski - mówił niedawno na konferencji sternik klubu ze Spotify Camp Nou.
Działacze Barcelony są w stałym kontakcie z obozem "Lewego". W czwartek piłkarz po raz kolejny otrzymał jasny sygnał, że na pewno zostanie zarejestrowany przed spotkaniem z Rayo Vallecano. Ma to być kwestia godzin. Dlatego też, mimo zamieszania, kapitan reprezentacji Polski zachowuje spokój i boi się, że w sobotni wieczór nie wybiegnie na murawę.
Nie wiadomo jednak, czy do dyspozycji Xaviego będzie cała wspomniana siódemka, czy klub będzie musiał wybierać.
Z Barcelony - Dariusz Faron, WP SportoweFakty
Zobacz także:
Robert Lewandowski znów powalczy o Złotą Piłkę
Barcelona uruchomiła kolejną dźwignię