Piłkarska bitwa na zakończenie 5. kolejki PKO Ekstraklasy. "Łokcie, krzyki, faule"

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Dawid Szulczek
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Dawid Szulczek

- Łokcie, krzyki, faule. Spodziewam się bardzo walczącego rywala - mówi przed meczem z Koroną Kielce trener Warty Poznań, Dawid Szulczek.

Starcie beniaminka z zielonymi zamknie 5. kolejkę PKO Ekstraklasy. Drużyna Leszka Ojrzyńskiego ma za sobą bardzo solidny start i wywalczyła 7 pkt. Piłkarze ze stolicy Wielkopolski notowali dotąd gorsze wyniki niż gra, którą prezentowali na boisku i muszą gonić.

- Mocno pracowaliśmy w polu karnym, żeby ostatnie dogranie było celniejsze, a sytuacje, które stwarzamy, kończyły się lepiej. Do tej pory brakowało nam celnych strzałów. Dlatego w mniejszym stopniu koncentrowaliśmy się tym razem na pracy we własnym polu karnym. W spotkaniu z Pogonią Szczecin zdarzyły nam się dwie niefortunne interwencje, poza tym nie działo się tam nic wielkiego - powiedział Dawid Szulczek.

Korona to przeciwnik specyficzny i w Poznaniu doskonale zdają sobie z tego sprawę. - Spodziewam się bardzo walczącego rywala i wielu piłek za linię obrony. Będą łokcie, krzyki, faule, bardzo fizyczna gra, bo to zawsze cechowało zespoły prowadzone przez Leszka Ojrzyńskiego. Nastawiamy się więc na mocne fizyczne starcie - przyznał.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo się opłaciło. Tak bramkarz został bohaterem

Warciarze muszą znaleźć sposób na zatrzymanie Bartosza Śpiączki, który wydaje się największym zagrożeniem w ofensywie beniaminka (w obecnym sezonie PKO Ekstraklasy zdobył dotąd dwa gole).

- Trzeba cały czas kontrolować tego zawodnika i nie pozwalać mu wbiegać za plecy obrońców. Śpiączka dobrze się czuje, gdy porusza się w linii defensywy. Potrafi to robić poza kontrolą przeciwnika. Czuje też tajming przy podaniu prostopadłym. Musimy go mieć przed sobą - zaznaczył trener zielonych.

Obraz tego spotkania jest w dużej mierze uzależniony od tego, kto wygra walkę w środku pola. Tam poznaniacy mocno liczą na Macieja Żurawskiego, który wciąż jednak nie osiągnął optymalnej dyspozycji fizycznej.

- Żurawski w każdym meczu po 50. minucie pokazuje, że trzeba szykować zmianę. Jednak z biegiem czasu jego organizm będzie wytrzymywał większe obciążenia. Z Miguelem Luisem też tak będzie. Wchodzi na coraz dłuższe występy i dziś jest gotów na grę w pierwszym składzie. Musimy dobrze utrzymywać intensywność - tak, żeby zawodnicy nie potrzebowali w trakcie spotkania ani minuty na oddech. Wtedy unikniemy sytuacji, w których komuś zabraknie sił na powrót na własną połowę - dodał Szulczek.

Warta mocno też liczy na Roberta Ivanova, który wielokrotnie był podporą jej defensywy, choć ostatnio obniżył loty i popełniał proste błędy indywidualne. - Myślę, że Robert zechce pokazać, że jest jednym z najlepszych obrońców w lidze. Wszyscy jesteśmy świadomi, on też, że ostatni czas nie był w jego wykonaniu udany. Teraz będzie chciał się zrehabilitować - podobnie jak cała drużyna - zakończył szkoleniowiec.

Mecz 5. kolejki PKO Ekstraklasy Korona Kielce - Warta Poznań odbędzie się w poniedziałek o godz. 19.00.

Czytaj także:
Gorzkie wnioski dla reprezentacji Polski. "Ten poziom jest dla nas za wysoki"
Ostatni uczestnik mundialu wyłoniony! Zdecydował błyskawiczny gol

Źródło artykułu: