Ekspert zauważył pewien problem w grze z Lewandowskim. Czy to się w Barcelonie zmieni?

PAP/EPA / Quique Garcia  / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
PAP/EPA / Quique Garcia / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

FC Barcelona na inaugurację nowego sezonu La Liga nie tylko nie zdobyła trzech punktów, ale nie zdobyła nawet gola. "Ich współpraca z Lewandowskim była tylko teoretyczna" - napisał w felietonie dla "Przeglądu Sportowego" Kamil Kosowski.

To ma być nowa era w historii FC Barcelony i walka o powrót na szczyt w lidze i Europie. Początek to jednak falstart i 0:0 w meczu z Rayo Vallecano na własnym stadionie.

Wszyscy fani "Dumy Katalonii" inaugurację nowego sezonu wyobrażali sobie inaczej. Oczekiwania - również wobec Roberta Lewandowskiego - były ogromne.

Kamil Kosowski zwrócił uwagę co nie funkcjonowało należycie. "Wielu kibiców zauważyło, że młode gwiazdy Dumy Katalonii grały pod siebie. Też zwróciłem na to uwagę. Raphinha i Ousmane Dembele umiejętności piłkarskie na pewno posiadają, ale ich współpraca z Lewandowskim była tylko teoretyczna" - napisał w "Przeglądzie Sportowym".

ZOBACZ WIDEO: Są nim zachwyceni. Oto jak Hiszpanie nazywają Lewandowskiego

Ten nie ma jednak wątpliwości, że w Barcelonie tak to właśnie będzie wyglądało, czyli zupełnie inaczej w porównaniu z Bayernem Monachium. "W Bayernie przez lata wypracował z kolegami pewne schematy. Każdy nowy piłkarz wiedział, że to Polak jest najważniejszy w zespole" - tłumaczy "Kosa".

W jego opinii Lewandowski musi się jednak do tego przyzwyczaić, że młodzi czy jak wspomniani Ousmane Dembele i Raphinha, tak właśnie będą grać. Często będą kończyć akcję dryblingiem i strzałem.

Kosowski przy okazji opisał, jak to wygląda w Barcelonie. "Wszyscy pracują dla zespołu, ale każdy ma świadomość, że musi dobrze widzom sprzedać swoje walory. Stąd pojawiają się sytuacje, że dany zawodnik bierze sprawy w swoje ręce i zaczyna grać egoistycznie" - stwierdził.

I bez dwóch zdań Lewandowski musi mieć liczby. Po to też został sprowadzony, a jego transfer to przecież hit tego okienka. I Kosowski pisze wprost, że "Lewy" sam też musi grać więcej pod siebie, bo nikt mu nie odpuści.

Kolejny mecz Barcelony w Primera Division już w najbliższą niedzielę 22 sierpnia. Wtedy Duma Katalonii zagra na wyjeździe z Realem Sociedad.

Zobacz także:
Jasny sygnał Piotra Zielińskiego
Ronaldo się doigrał. Ujawniono, jak traktuje go drużyna

Komentarze (4)
avatar
werty Qwerty
16.08.2022
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Co to za ekspert ktory twierdzi, że Bayern grał na Lewego. Chlopie Ty chyba ostatnich 3 lat nie ogladałeś. Tam każdy grał pod siebie a spółdzielnia tychbo śniadej cerze to już wolała piłkę stra Czytaj całość
avatar
Artuuur
16.08.2022
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Nie rozumiem tego transferu Barcelony. Zawsze w ataku stawiała na piłkarzy technicznych potrafiących samemu stworzyć sobie sytuację do strzelenia gola, a teraz postawili na Lewego który jest zu Czytaj całość
avatar
slr
16.08.2022
Zgłoś do moderacji
4
4
Odpowiedz
Za chwilę napiszecie że pod drewniaka powinny też grać drużyny przeciwne a nie tylko zawodnicy barcelony.