Trener Manchesteru United "zszokowany". Zaskakujący możliwy scenariusz

Mateusz Byczkowski 16 Sierpnia 2022, 21:09

Getty Images / Na zdjęciu: Erik ten Hag

• Manchester United chce gwiazdora Realu. Wielkie pieniądze w grze

- Musimy zaakceptować fakt, że Liverpool jest sześć lat przed nami. (...) Drużyna potrzebuje przemeblowania, bo niektórzy z zawodników muszą odejść, a innym kończą się kontrakty - mówił szkoleniowiec po srogiej porażce z "The Reds" (0:4).

Mimo takich znaków ostrzegawczych jak wypowiedź Rangnicka, władze Manchesteru United nic sobie z tego nie robiły. Zespół wygląda niemal identycznie w porównaniu do poprzedniego sezonu, a zamiast poprawy, widać znaczący regres. Pokazują to przegrane z Brighton and Hove Albion (1:2) i Brentford FC (0:4).

Z niepokojem na wszystko spogląda Erik ten Hag, który w kwietniu został ogłoszony nowym trenerem Czerwonych Diabłów. Według dziennikarza Toma McDermotta Holender na ten moment nie zastanawia się nad odejściem. Może ulec to jednak zmianie, jeśli zarządzanie klubem będzie wyglądało tak jak dotychczas.

"Ten Hag miał długą rozmowę z Richardem Arnoldem (dyrektor generalny klubu - przyp. red) po meczu z Brighton i wyraził wtedy niezadowolenie z wielu powodów, jakie zastał w klubie. Niektóre go 'zszokowały'. Menedżer obecnie martwi się nie tylko tym, co dzieje się na boisku, ale także poza nim" - napisał McDermott na Twitterze.

"Na tym etapie Erik ten Has nie myśli o odejściu ze swojego stanowiska, ale jeśli nic się nie zmieni, istnieje szansa, że może poprosić o odejście z klubu" - dodał dziennikarz.

Kolejne spotkanie Manchester United rozegra w poniedziałek (22 sierpnia) i to z niebyle jakim rywalem. Na Old Trafford przyjedzie bowiem Liverpool.

At this stage, Erik ten Has is not thinking about leaving his position, but if things don’t change there’s a feeling that he could ask to leave. #MUFC

— Tom McDermott (@MrTomMcDermott) August 16, 2022

Zobacz też:
Grzegorz Sandomierski ponownie opuścił Polskę. Tam jeszcze nie grał
Rafał Gikiewicz ostro o niemieckich dziennikarzach. "To jest nam niepotrzebne"