We wtorek 32-letni Carlitos po raz drugi w karierze został zaprezentowany w barwach Legii Warszawa. Napastnik powrócił do stołecznego zespołu po trzech latach nieobecności. Podpisał kontrakt na dwa sezony z możliwością przedłużenia. Jego poprzednim zespołem był grecki Panathinaikos.
- Testy motoryczne i sprawnościowe potwierdziły, że Carlitos jest w dużo lepszej formie fizycznej niż trzy lata temu, gdy opuszczał nasz klub. To naprawdę imponujące. Teraz może dać Legii dużo więcej - mówi dyrektor sportowy Jacek Zieliński, którego cytuje oficjalna strona Legii.
Wspomniana pierwsza przygoda Carlitosa w warszawskim klubie trwała nieco ponad rok. W 52 meczach strzelił 21 goli, a przy siedmiu asystował. Legia postawiła na Hiszpana, a w kontekście wzmocnienia jej ataku wymieniano wcześniej między innymi Tomasa Pekharta oraz Aleksandara Prijovicia.
ZOBACZ WIDEO: Z Pierwszej Piłki #15: Lewandowski zadebiutował w Barcelonie! Co go teraz czeka?
- W mediach było dużo spekulacji. Dziennikarze zastanawiali się, jakim kluczem kierujemy się, szukając napastników. Owszem, wzrost i siła fizyczna są ważne, ale my już mamy w kadrze takiego typu zawodnika. Dla mnie i dla trenera Kosty Runjaicia najważniejsze było to, żeby napastnik strzelał wiele goli. Szukaliśmy klasycznego łowcy bramek, a wzrost był tutaj drugorzędny - mówi Zieliński.
- Carlitos w swojej grze korzysta z techniki, ruchliwości i zwrotności w polu karnym. To były bardzo ważne elementy. Jedni chcą mieć dwóch takich samych napastników, a inni o różnej charakterystyce, żeby w czasie gry zmieniać styl i być bardziej nieprzewidywalnym dla rywali. My chcemy, żeby nasza kadra była jakościowa, ale i różnorodna. To będzie robiło przewagę w kolejnych spotkaniach - dodaje dyrektor sportowy.
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"
Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę