To było jedno z transferowych marzeń Florentino Pereza. Prezydent Realu Madryt długo zabiegał o to, by mieć u siebie w klubie Edena Hazarda.
Ostatecznie Belg trafił na Santiago Bernabeu latem 2019 roku za 115 mln euro. Po wydaniu takiej kwoty można było oczekiwać, że zawodnik z miejsca stanie się jednym z liderów drużyny.
Tak się jednak nie stało. 31-letni piłkarz od tamtego momentu rozegrał w madryckim klubie zaledwie 67 spotkań, a więcej niż o jego popisach na boisku mówiło się chociażby o jego problemach z wagą.
ZOBACZ WIDEO: Uderzyła jak Lewandowski! Gol stadiony świata
- Dobrze przygotuję się fizycznie i mentalnie na następny sezon. Chcę pokazać, że nie jestem skończony jako zawodnik i że wciąż mogę pokazać na boisku piękne rzeczy - zapowiadał przed obecnym sezonem Hazard.
Póki co jednak jest on daleki od realizacji swoich słów. W pierwszej kolejce, w meczu z Almerią pojawił się na boisku na końcowe pół godziny, natomiast w ostatnim starciu z Celtą Vigo Carlo Ancelotti zdecydował się go wprowadzić w 83. minucie meczu.
Mimo to Belg miał szansę wpisać się na listę strzelców. W 87. minucie sędzia podyktował rzut karny, a Karim Benzema zdecydował się oddać jedenastkę właśnie Hazardowi. Niestety dla niego, strzał zdołał obronić Agustin Marchesin.
- Jak nie idzie to nie idzie Edenowi Hazardowi, miał kapitalną okazję, bez presji. To jest trochę opowieść o Edenie Hazardzie w Realu Madryt w pigułce - komentował tę sytuację Leszek Orłowski.
Najpierw cudowny gol, a teraz cudowna asysta Modricia I ta szybkość Viniciusa! W tym momencie jest już 4:1 dla Realu!
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 20, 2022
Trwa transmisja w CANAL+ SPORT2 i CANAL+ online
https://t.co/ZAy0TXpCV6 pic.twitter.com/7FW186sB8N
Czytaj także:
- Jaka przyszłość czeka FC Barcelonę? "To skomplikowane"
- Co za życzenia Anny Lewandowskiej dla męża. "Sprawiasz, że..."