Od pewnego czasu dość jasne jest, że przyszłość Depaya nie jest związana z FC Barceloną. Zawodnik nie ma miejsca w planach Xaviego i dostał od klubu wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy.
Wydawało się, że jego odejście jest coraz bliżej. Z informacji podawanych przez Gerarda Romero wynika, że Holender był już dogadany z Juventusem, ale nagle sprawa upadła. To przez to, że napastnik poprosił o podwyższenie swojej pensji na kontrakcie. Zatem porozumienie zostało zerwane i negocjacje zaczną się od nowa.
To z pewnością musiało zirytować Joana Laportę i Mateu Alemanego. Ten duet liczył na jak najszybsze odejście Depaya. Taki rozwój spraw miał pomóc w zarejestrowaniu Julesa Kounde do rozgrywek Primera Division.
ZOBACZ WIDEO: Co z trenerem Lecha? Nie wszystkim podobają się treningi
Dodatkowo według Fabrizio Romano Barcelona już ustaliła warunki rozwiązania umowy ze swoim zawodnikiem. Jednak zostanie to sformalizowane dopiero w momencie, w którym Depay będzie pewien odejścia do nowego klubu. Na ten moment coś takiego się nie wydarzyło i Xavi ma problem.
Mówiło się, że w drugiej kolejce w starciu z Realem Sociedad miał zagrać właśnie wspomniany wyżej Kounde. Jednak Francuz nie został zarejestrowany i nie będzie mógł zagrać w starciu na Estadio Anoeta. Natomiast Depay został powołany na to spotkanie i zapewne zacznie je na ławce rezerwowych.
Czytaj też:
Jaka przyszłość czeka FC Barcelonę?
Wariant bez Milika sprawdził się
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)