W środę FC Barcelona rozegra charytatywny mecz towarzyski przeciwko Manchesterowi City. Dochód z niego zostanie przeznaczony na walkę z ALS. Do dzisiaj nie ma leku na tę chorobę, można jedynie ją spowolnić. Na tę chorobę od dwóch lat cierpi Juan Carlos Unzue, były bramkarz Barcelony i były asystent Luisa Enrique. Zaatakowała go dwa lata temu. Dzisiaj porusza się na wózku.
W spotkaniu ma zagrać Robert Lewandowski, a do Barcelony wybrał się selekcjoner reprezentacji Polski Czesław Michniewicz. Dla szkoleniowca będzie to pierwsza okazja, by z trybun Spotify Camp Nou obejrzeć lidera kadry.
- Dla niego i kibiców na całym świecie jest to bardzo dobra informacja. Zmienia otoczenie i będzie jeszcze bardziej zmotywowany. Powalczy o koronę króla strzelców z Benzemą i innymi zawodnikami - mówił Michniewicz po dokonaniu transferu cytowany przez TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: Wielka radość Lewandowskiego. "Dostał najwspanialsze, piłkarskie zabawki świata"
Już wtedy zapowiadał, że właśnie 24 sierpnia obejrzy mecz z udziałem "Lewego". Wcześniej jego asystenci oglądali spotkanie Barcy z Rayo Vallecano. To będzie trzeci mecz Lewandowskiego na Camp Nou. Przed sezonem rozegrano tam mecz Pucharu Gampera z Pumas UNAM, na którym nie było Michniewicza.
Nie należy spodziewać się, że Robert Lewandowski zagra pełne 90 minut. Będzie to niemal na pewno nie więcej niż 45, ponieważ w niedzielę wieczorem wystąpił w spotkaniu z Realem Sociedad, a za kilka dni czeka go kolejne ligowe starcie.
Wiadomo też, jakie kolejne plany ma Michniewicz. Zanim roześle on powołania na wrześniowe mecze, spotka się, by porozmawiać z kadrowiczami. W czwartek będzie obecny w Pradze na meczu eliminacji Ligi Konferencji Europy Slavia - Raków Częstochowa.
Następnie nie jest wykluczony wyjazd na mecz Fortuny Duesseldorf, a także weekendowe spotkania Serie A. Już w miniony weekend selekcjoner reprezentacji Polski był na meczu Inter Mediolan - Spezia.
Mecz będzie można zobaczyć w polskiej telewizji - w Eleven Sports dostępnym w WP Pilot.
Czytaj także:
Wiemy, ile Górnik chce za Krzysztofa Kubicę. A co z prezesem Szymankiem? Gorąco w Zabrzu!
Klub Polaka dostał lanie. Poskromiciel Lecha zatrzymany w Lidze Mistrzów