Wielkie Derby Śląska. Test dla Ruchu Chorzów

PAP / Tomasz Wiktor / Na zdjęciu: Tomasz Foszmańczyk (z prawej) i Robert Dadok (z lewej)
PAP / Tomasz Wiktor / Na zdjęciu: Tomasz Foszmańczyk (z prawej) i Robert Dadok (z lewej)

Za nami pierwsze od sześciu lat Wielkie Derby Śląska. Górnik w Chorzowie zasłużenie pokonał Ruch. Po meczu jednak czuć duży niesmak po tym, co wydarzyło się w końcówce spotkania.

Derby rozczarowały 

Po sześciu latach odbyły się Wielkie Derby Śląska. Więcej mówiło się po spotkaniu o zachowaniu grupki pseudokibiców, niż o poziomie gry.

W czasie odbudowy Ruchu Chorzów  pojawiła się rysa, która jednak nie powinna zaciemniać obrazu. Klub wstaje z kolan, ale do końca odbudowy (także tej mentalnej u niektórych) jeszcze daleka droga.

Plusy

Co się mogło podobać? Kolejny w ostatnim czasie komplet kibiców przy Cichej. Brak problemów z ugoszczeniem kibiców Górnika Zabrze, gdzie wiele klubów w takiej sytuacji zaczęłoby np. "remont" sektora.

ZOBACZ WIDEO: To zmieniło się w Legii. "Jesteśmy zaskoczeni"

Ważna była reakcja 99 proc. obecnych na stadionie kibiców, którzy gwizdami wyrażali swoją dezaprobatę wobec kilkudziesięciu życiowych frustratów  m.in. "taranem" starających się sforsować bramę przy sektorze.  Dwóch kolejnych wbiegło na murawę i prowokowało fanów gości (byli na tyle "odważni", że czynili to z okolic band za bramką).

Minusy

Co martwi? Wspomniane próby wywołania awantur przez grupkę pseudokibiców. Długo wszystko w potyczce, poza grą drużyn, wyglądało dość efektownie (wyłączając drugą oprawę, o której więcej TUTAJ).

Co zrobi klub?

Ruch na pewno poniesie karę finansową. Wiele zależy od klubu, który powinien powiedzieć stanowcze NIE. Kiboli, którzy na sektorach atakowali ochronę, łatwo będzie zidentyfikować, podobnie jak "bohaterów" z okolic murawy. Czy chorzowscy działacze będą mieli na tyle odwagi, aby na bandytów nałożyć stadionowy zakaz i domagać się odszkodowania, pokaże czas.

Ruch Chorzów w ostatnich latach przeszedł daleką drogę. Klub był krok od rozpoczęcia wszystkiego od zera. Jednak nie pozbył się długów i niemal sięgnął dna (przez moment w 2019 roku zajmował ostatnie miejsce w III lidze), ale głównie dzięki prawdziwym fanom zaczął wychodzić na prostą. Dwa awanse z rzędu, moda na Ruch, dobra gra piłkarzy daje nadzieję na lepszą przyszłość 14-krotnych mistrzów Polski. Jednym z warunków skutecznej odbudowy jest jednak eliminacja ze stadionów patologii.

Czytaj także:
Gol marzeń rozstrzygnął Wielkie Derby Śląska

Komentarze (0)