Zawodnikiem FC Barcelony oficjalnie został Marcos Alonso. Hiszpański obrońca przyszedł do klubu jako wolny zawodnik, bo w czwartkowy wieczór rozwiązał swoją umowę z Chelsea. Przez długi czas wydawało się, że Alonso trafi do Katalonii za zasadzie wymiany między klubami. W drugą stronę powędrował bowiem Pierre-Emerick Aubameyang.
Jednak w ostatnich godzinach okna kluby rozdzieliły oba ruchy. Defensor rozwiązał umowę z "The Blues", a Anglicy trochę mniej zapłacili za gabońskiego napastnika. Niemal cały piątek trzeba było czekać na rejestrację i oficjalne potwierdzenie przybycia Marcosa Alonso, ale już od kilku godzin było wiadomo, że 31-latek trafi na Camp Nou.
Na konferencji prasowej przed sobotnim meczem z Sevillą Xavi potwierdził, że klub oczekuje na rejestrację gracza. Później na treningu kamery kilkukrotnie pokazywały Alonso biorącego udział w zajęciach z całym zespołem. Oczywiście nie był jedynym nowym graczem, bo swój pierwszy trening w Barcelonie odbył również Hector Bellerin.
ZOBACZ WIDEO: Bramkarz nawet się nie ruszył! Zrobił to jak akrobata
Ostatecznie cała sytuacja ma szczęśliwe zakończenie. 31-letni obrońca został pomyślnie zgłoszony do rozgrywek Primera Division i jest do dyspozycji trenera na nadchodzące mecze ligowe. Czy będzie brany pod uwagę już na wspomniane starcie w gorącej Andaluzji?
Wydaje się, że może być dla niego jeszcze trochę za wcześnie, bo będzie miał za sobą zaledwie jeden trening z zespołem. Dodatkowo, Xavi ma kogo wystawiać na lewej stronie obrony. Dostępni są Alex Balde i Jordi Alba, więc w tym meczu "Barca" poradzi sobie bez Alonso. Jednak nadchodzi Liga Mistrzów i głębia składu będzie bardzo potrzebna.
Czytaj też:
Jagiellonia dopięła transfer
Kilka minut wstrząsnęło Stalą Rzeszów