W przeszłości Maciej Sikorski występował na pozycji bramkarza m.in. w Polonii Warszawa i Zniczu Pruszków, a obecnie jest trenerem bramkarzy Wisły Płock. Niewielu jednak wiedziało, że zmagał się ze straszliwym nałogiem. Opowiedział o swojej chorobie w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
- Piłem cztery lata niemal codziennie. Byłem takim wieczornym alkoholikiem. Siadałem przed telewizorem i piłem. Zaczynałem od dwustu gramów. Nie ma? To kolejne dwieście. Skończyło się? To do sklepu po kolejne dwieście. Wracałem z treningu do mieszkania na Pradze, piłem w samotności i włączał mi się szwendacz. Gdy nie znalazłem towarzystwa, to samemu kręciłem się po Warszawie. W grę wchodziły alkohol i inne używki - opowiada.
Piłkarz opowiedział, co było dla niego punktem zwrotnym. To jedno wydarzenie skończyło go do pójścia na terapię.
ZOBACZ WIDEO: 3 mln odtworzeń! Tego gola można oglądać w nieskończoność
- Na kolacji u znajomych trochę nawywijałem. Nic nie pamiętałem. Gdy następnego dnia koleżanka zaczęła opowiadać, co wyprawiałem, to nie wierzyłem. I to był moment zwrotny, całkowicie zmieniłem myślenie. To jedyna droga, chęć zmiany musi wyjść od osoby uzależnionej. Bo jeśli ktoś nadal chce się bawić, tańczyć, pić i ćpać, to ratunkiem może być tylko on sam. Przestałem 29 września 2014 roku. Wkrótce minie osiem lat w pełnej czystości - przyznaje.
Jeśli masz problem z alkoholem lub innymi używkami nie zwlekaj i poszukaj pomocy np. w Telefonie Zaufania dla Osób Uzależnionych i ich Rodzin (512 943 854). Telefon jest czynny przez całą dobą przez wszystkie dni tygodnia i jest darmowy.
Czytaj więcej:
Barcelona może zwolnić Roberta Lewandowskiego
Poważna wyrwa w środku boiska, jeden kręci globusem, inny rośnie na lidera. Raport z reprezentacji przed mundialem