Robert Lewandowski zadebiutuje w środę w barwach FC Barcelony w spotkaniu inauguracyjnej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. "Duma Katalonii" zmierzy się z teoretycznie najsłabszą w grupie Viktorią Pilzno z Czech. Potem Blaugranę czekają zdecydowanie trudniejsze spotkania, bowiem w ich grupie są także Inter Mediolan oraz Bayern Monachium.
FC Barcelona w poprzednim sezonie Ligi Mistrzów nie wyszła z grupy, jednak teraz trudno wyobrazić sobie taką sytuację.
- Widzę bardzo dużą poprawę, choćby w grze w obronie, lepiej radzimy sobie w grze w trójkątach, jesteśmy bardziej agresywni i zespół wygląda lepiej w grze pozycyjnej. Jestem zadowolony z progresu drużyny odkąd tutaj przyszedłem - podkreśla Xavi, cytowany przez Sport.es.
ZOBACZ WIDEO: Bramkarz nawet się nie ruszył! Zrobił to jak akrobata
FC Barcelona wysoko wygrała trzy ostatnie spotkania w La Liga i wśród kibiców na Camp Nou zapanowała euforia. Coraz więcej fanów mówi nie tylko o wygraniu rozgrywek w Hiszpanii, ale także Ligi Mistrzów. Duma Katalonii czeka na to od 2015 roku (więcej przeczytasz TUTAJ-->).
- Gdybym o tym nie marzył i w to nie wierzył, to nie byłoby mnie tutaj. Uwielbiam wygrywać, nie grać dla samego grania. Ale bycie faworytem to inna sprawa. Trzeba podchodzić do tego skromnie. Każdy mecz będzie jak wojna. Nie wygraliśmy Ligi Mistrzów od 2015 roku - tłumaczy Xavi.
- Mamy świetną kadrę, ale trzeba to udowodnić na boisku. Mógłbym powiedzieć, że to najlepsza kadra w historii, a w środę bym przegrał mecz. Siłę trzeba zademonstrować, do tematu można wrócić dopiero po zakończeniu sezonu i okaże się, kto miał najlepszy zespół - dodaje.
Początek meczu FC Barcelona - Victoria Pilzno w środę o godz. 21:00.
Zobacz także:
"Cud po główce Milika". Zobacz nagłówki włoskich mediów po meczu z PSG