Początek sezonu dla Lecha Poznań to była istna droga przez mękę. "Kolejorz" rozpoczął ligowe zmagania od trzech porażek i remisu, po drodze męcząc się także w eliminacjach europejskich pucharów, przegrywając m.in. na wyjeździe z islandzkim Vikingurem.
W ostatnim czasie poznańska Lokomotywa wydaje się jednak wracać na właściwe tory. Podopieczni Johna van den Broma wygrali trzy ligowe mecze z rzędu, co więcej, nie tracąc w nich ani jednej bramki. Trener czwartkowych rywali Lecha, Unai Emery, docenia progres poczyniony przez polski zespół.
- Na pewno tego zespołu nie można lekceważyć. Początek ligi nie był dla Lecha udany, ale ostatnio już wygrywał - stwierdził Hiszpan.
Emery postanowił także wyróżnić dwie zalety polskiej drużyny. - Lech ma stabilny środek pola i solidnych bocznych obrońców. To jest drużyna, która lubi grać piłką, dlatego zawsze należy szanować takiego rywala. Jutro będziemy jednak chcieli zagrać w swoim stylu i wygrać to spotkanie. Zobaczymy, jak bardzo zmotywowani przystąpią rywale do meczu z nami - stwierdził.
Villarreal CF to bez wątpienia jeden z faworytów rozgrywek. Zespół, który dopiero co był rewelacją Ligi Mistrzów, eliminując m.in. sam Bayern Monachium, teraz musi zmagać się w trzecim co do prestiżu europejskim pucharze. Emery jednak nie lekceważy jego poziomu trudności.
- Trudno będzie zwyciężyć w tych rozgrywkach, ale oczywiście byłoby wspaniale zdobyć kolejny tytuł. Zwycięstwo w Lidze Konferencji jest naszym dalekim celem, lecz najpierw musimy skupić się na awansie z grupy. Przypomnę, że rok temu te rozgrywki wygrał Jose Mourinho, który triumfował wcześniej w Lidze Mistrzów i Lidze Europy. To pokazuje, jak duża jest tutaj skala trudności. Na początek chcemy awansować z grupy z pierwszego miejsca - zapowiedział Emery.
Początek meczu Villarreal CF - Lech Poznań w czwartek, 8 września, o godzinie 18:45.
Czytaj także:
- Xavi był pod wrażeniem. "Jest na poziomie najlepszego Neymara"
- To on obejmie Chelsea? Wiele na to wskazuje
ZOBACZ WIDEO: Co robi Krzysztof Piątek? "Przypomina mi jednego byłego piłkarza"