Cztery gole i pudło sezonu w Grodzisku Wlkp. Cios za cios w meczu Warty z Zagłębiem

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Zawodnik KGHM Zagłębia Lubin Martin Dolezal
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Zawodnik KGHM Zagłębia Lubin Martin Dolezal

Cios za cios w Grodzisku Wlkp. Warta Poznań zremisowała KGHM Zagłębiem Lubin 2:2. W 54. minucie wybornej okazji do zdobycia gola nie wykorzystał Adam Zrelak. To było pudło sezonu.

Przed bezpośrednim starciem w Grodzisku Wlkp. punkt więcej w PKO Ekstraklasie miała Warta. Jednak w tabeli jest ciasno i szybko z pozycji środkowych, gdzie znajdowali się poznaniacy, można wpaść w dół ligi.

Obydwa zespoły od początku nie zamierzały murować bramki. Jednak z przodu niewiele im wychodziło. Dopiero w 18. minucie uderzenie z ok. 20 metrów Adama Zrelaka sparował Kacper Bieszczad.

Gol padł osiem minut później. Dogranie po lewej stronie pola karnego do Macieja Żurawskiego, który nie zdecydował się na strzał, ale podał do Jana Grzesika. Strzał z czterech metrów do pustej bramki był formalnością.

ZOBACZ WIDEO: Kto będzie mistrzem Polski? "Oni po cichu robią swoje"

Po stracie bramki Miedziowi ruszyli do ataku i zaledwie pięć minut zajęło im doprowadzenie do remisu. Wówczas z prawej strony dośrodkował Łukasz Łakomy, a Martin Dolezal strzałem głową pokonał bezradnego w tej sytuacji Adriana Lisa.

Na kolejne groźniejsze okazje czekać trzeba było do 2. połowy. W niej Zagłębie uzyskało przewagę. Lubinianie lepiej zaczęli się prezentować. To jednak Warta powinna prowadzić, kiedy w 54. minucie źle zachowała się obrona Miedziowych. Po chwili zagranie do Zrelaka, ale ten w wybornej sytuacji nie trafił do pustej bramki. To było pudło sezonu!

W końcu mecz się otworzył. Drużyny miały więcej miejsca na boisku i starały się to wykorzystywać. Problem w tym, że wszystko co dobre kończyło się najczęściej w okolicach szesnastki.

W końcu cios zadali goście. W 67. minucie po kontrze lubinian 3 na 1, Damjan Bohar  podprowadził piłkę i podał do młodzieżowca Rafała Adamskiego, a ten spokojnie uderzył nad Lisem. To był premierowy gol tego zawodnika w PKO Ekstraklasie.

Tym razem gospodarze szybko odpowiedzieli. Po czterech minutach Niilo Maenpaa w polu karnym odnalazł Zrelaka, który przyjął piłkę i po chwili z sześciu metrów płasko uderzył do bramki.

Gospodarze poczuli siłę i zaatakowali. W 73. minucie dwukrotnie gracze Zagłębia wybijali piłkę sprzed linii bramkowej. O bramce zamarzyli także przyjezdni. Do końca zespoły szukały kolejnych trafień. Najbliżej gola w 84. minucie był rezerwowy Tomasz Pieńko. Strzał sprzed pola karnego na rzut rożny sparował Lis.

Ostatecznie więcej bramek kibice w meczu nie zobaczyli i potyczka zakończyła się podziałem punktów.

Warta Poznań - KGHM Zagłębie Lubin 2:2 (1:1)
1:0 - Jan Grzesik 28'
1:1 - Martin Dolezal 33'
1:2 - Rafał Adamski 67'
2:2 - Adam Zrelak 71'

Składy:

Warta Poznań: Adrian Lis - Dimitrios Stavropoulos, Robert Ivanov, Dawid Szymonowicz - Jan Grzesik, Niilo Maenpaa (74' Kajetan Szmyt), Mateusz Kupczak, Konrad Matuszewski (89' Enis Destan) - Miguel Luis (89' Milan Corryn), Maciej Żurawski (51' Miłosz Szczepański) - Adam Zrelak

KGHM Zagłębie Lubin: Kacper Bieszczad - Bartosz Kopacz, Aleks Ławniczak, Jarosław Jach, Guram Giorbelidze - Łukasz Łakomy, Tomasz Makowski - Tornike Gaprindaszwili, Filip Starzyński (77' Tomasz Pieńko), Damjan Bohar (77' Cheikou Dieng) - Martin Dolezal (59' Rafał Adamski).

Żółte kartki: Zrelak, Szmyt (Warta).

Sędzia: Wojciech Myć (Lublin).

Widzów: 1236.

Czytaj także:
Co za rollercoaster! Eksperci dumni z Lecha Poznań
Tak Adam Mandziara rządził Lechią Gdańsk

Komentarze (0)