Trudno sobie wyobrazić mecz piłkarski zawodowej ligi bez udziału arbitrów. Ale w Hiszpanii właśnie do takiej sytuacji doszło, na dodatek przy pierwszej możliwej okazji.
W sobotę 10 września miał ruszyć nowy sezon tamtejszej ligi w piłce kobiecej. Wyjątkowy, bo pierwszy, odkąd liga - przynajmniej w teorii - została uznana za w pełni profesjonalną. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna.
Po latach walki o lepsze wynagrodzenie piłkarki stanęły do rywalizacji, lecz... bez udziału sędzi. Te bowiem są zdania, że zapomniano o nich przy podwyżkach. Proszą o poprawę wynagrodzeń, twierdząc, że 320 euro (za jeden mecz) dla sędzi głównej i 160 dla asystentek to zbyt niska płaca.
"Wiele lat pracy i marzeń o tym dniu. Dzisiaj próbowałyśmy grać, ale nie pozwolili nam. Dziś po południu spróbujemy jeszcze raz. Tak samo jutro. Tak samo w przyszłym tygodniu. I zawsze. Z szacunku do naszych kibiców, do naszych zawodniczek. Z szacunku dla kobiecego futbolu. Wstyd, basta!" - taki mocny, emocjonalny komunikat pojawił się na oficjalnym profilu ligi na Twitterze.
To tym większy absurd, że w ostatnich dniach głośno było o sędzi Guadelupe Porras. Została ona pierwszą Hiszpanką, która pracowała w roli asystentki przy meczu męskiej Ligi Mistrzów.
Władze ligi do tej pory pozostawały jednak nieugięte. Zaznaczyły, że jeśli sędzie nie stawią się w pracy, spotkają je działania prawne i dyscyplinarne. Strajku nie udało się jednak uniknąć.
Muchos años trabajando y soñando con este día
— Liga F (@LigaF_oficial) September 10, 2022
Hoy hemos intentado jugar, no nos han dejado
Esta tarde volveremos a intentarlo. Y mañana. Y la semana que viene. Y siempre.
Por respeto a nuestros fans, a nuestras futbolistas
Por respeto al fútbol femenino
Vergüenza. ¡Basta ya! pic.twitter.com/nujW00weBP
Zobacz też:
Grał w Chelsea. Dziś rywalizuje w klatce
Wyszło na jaw, za ile zagrają z Rosją
ZOBACZ WIDEO: Kto będzie mistrzem Polski? "Oni po cichu robią swoje"