Do 81. minuty FC Barcelona prowadziła 2:0 z Cadiz CF po trafieniach Frenkiego de Jonga oraz Roberta Lewandowskiego. Pojawiło się ryzyko, że sobotnie spotkanie nie zostanie dokończone.
Sędzia Carlos del Cerro Grande zarządził przerwę. W oficjalnym oświadczeniu klub z Kadyksu potwierdził, że kibic na trybunie południowej był reanimowany. Całe zdarzenie wyglądało naprawdę niebezpiecznie.
"Jeden z zespołów medycznych z defibrylatorem przeniósł się na trybuny, rozpoczynając resuscytację. W tym samym czasie FC Barcelona zaoferowała drugi defibrylator na wypadek konieczności jego użycia, został on przeniesiony na trybuny przez samych piłkarzy" - napisano na stronie internetowej klubu z Kadyksu.
Jak się później okazało, sztab medyczny uratował życie jednego z fanów, który doznał z zawału. Na Estadio Nuevo Mirandilla panowało ogromne zamieszanie. W międzyczasie zasłabł też operator kamery.
"Resuscytacja zakończyła się pozytywnie po kilku minutach, a kibic został przewieziony na OIOM w szpitalu Puerta del Mar. Ponadto jeden z operatorów kamer na trybunie doznał omdlenia i sytuacja została szybko opanowana przez personel medyczny" - czytamy.
Piłkarze wrócili na murawę po kilkudziesięciominutowej przerwie. Ostatecznie FC Barcelona pokonała Cadiz CF 4:0. Lewandowski w końcówce meczu zanotował dwie asysty.
Czytaj także:
"Lewy" wszedł z ławki i wyczarował cuda. Co za występ!
"Lewy" jest nie do zatrzymania! Sprawdź klasyfikację strzelców La Liga