Gorący aplauz kibiców na trybunach towarzyszył Robertowi Lewandowskiemu, gdy ten wybiegł na murawę Allianz Areny - pierwszy raz od ośmiu lat w barwach innych niż Bayernu Monachium.
Podczas prezentacji zespołów napastnik FC Barcelony podszedł do wszystkich graczy swojej byłej drużyny, z każdym się objął i przybił "piątkę". Rzucił też przyjazne spojrzenie na trybuny, gdzie mógł dostrzec m.in. okazały baner z napisem "Danke Robert" ("Dziękujemy Robert").
Na żaden specjalny gest, czy wyjątkowe podziękowania nie zdecydował się natomiast były klub Lewandowskiego. Niemieckie media już przed meczem donosiły, że na tej stopie nic się we wtorek nie wydarzy.
"Bayern nie planuje niczego wobec Lewandowskiego w związku z meczem z FC Barceloną. Klub uznał, że dzisiejszy mecz nie jest odpowiednim wydarzeniem do tego" - przekazał jeszcze przed pierwszy gwizdkiem niemiecki dziennikarz portalu t-online.de, Julian Buhl.
Nie wiadomo natomiast, jakie okoliczności są odpowiednie dla mistrza Niemiec, aby godnie podziękować napastnikowi, który poprowadził klub do licznych sukcesów.
W pierwszej połowie hitowego starcia drugiej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów nie oglądaliśmy bramek, choć Lewandowski miał swoje okazje.
ZOBACZ WIDEO: Kiedy Lewandowski usłyszał to pytanie, aż zadrżał. Odpowiedział: tylko nie to!
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)