Powrót Roberta Lewandowskiego do Monachium był jednym z najważniejszych wydarzeń wtorkowej serii meczów Ligi Mistrzów. Niestety nie potoczył się on po myśli kapitana reprezentacji Polski.
"Lewy" miał swoje okazje, ale nie zdołał ich wykorzystać. Najpierw przeniósł piłkę minimalnie nad bramką, potem jego uderzenie głową obronił Manuel Neuer.
- Szczęście nie było po jego stronie w kluczowych momentach - przyznał bramkarz Bayernu. - My z kolei mieliśmy szczęście, że posłał tego woleja nad poprzeczką, a przy drugiej jego szansie byłem na miejscu.
ZOBACZ WIDEO: Kiedy Lewandowski usłyszał to pytanie, aż zadrżał. Odpowiedział: tylko nie to!
Humor Lewandowskiemu popsuł również fakt, że Bayern przetrwał ataki Barcelony, która nie zdołała finalnie zdobyć żadnego gola, a sam po zmianie stron dwukrotnie uderzył i rozstrzygnął losy pojedynku.
Tym razem nasz zawodnik nie miał zatem powodów, żeby Allianz Arenę opuszczać z szerokim uśmiechem. Wszystko zarejestrowały kamery, a w jakim nastroju wychodził do autokaru, można zaobserwować na poniższym filmiku.
Został zapytany, jaki to był powrót. Lewandowski odpowiedział tylko krótko, że nie był on łatwy...
Robert Lewandowski after last night's game.
— Bayern & Germany (@iMiaSanMia) September 14, 2022
How was the return?
"Not so easy"
[@Sky_Torben]pic.twitter.com/y36eDGWi6W
Zobacz także:
Niemieckie media nie miały litości dla Lewandowskiego
Były gracz Juve: Milik będzie największym odkryciem w tym sezonie!